Część VII: Lata 2010-2019

Przed sezonem 2010 po raz kolejny doszło do przetasowania w kadrze zawodniczej. Zdecydowano się na zatrudnienie m.in. byłego trenera kadry Stanisława Chomskiego. Wychowanek gorzowskiej Stali miał odbudować zespół stopniowo tworząc mocne podstawy żużla w Gdańsku m.in. zwracając uwagę na wprowadzanie do drużyny młodych zawodników. Kapitanem pozostał Magnus Zetterstroem, w zespole pojawił się młody Czech Matej Kus. Do Gdańska wraz z trenerem Chomskim trafili: Thomas Jonasson i Paweł Hlib, zakontraktowano Dawida Stachyrę i Mateusza Lampkowskiego. Zespół nie miał za zadanie awansu za wszelką cenę co zresztą związane było z wyprostowaniem spraw finansowych w klubie. Po załamaniu gospodarczym w 2008 i 2009 roku wiele z klubów, w tym i gdański, borykało się z zadłużeniem stąd konieczność trzymania reżimu finansowego. W 1. Lidze gdańszczanie w sezonie zasadniczym prezentowali się bardzo przyzwoicie, zdarzały im się wpadki w postaci porażek z żużlowcami z Poznania, ale też dwukrotnie pokonali faworyta do awansu Marmę Rzeszów, w tym m.in. na stadionie przy ul. Hetmańskiej w meczu rozegranym wcześnie rano. W rundzie finałowej rzeszowianie „uciekli” rywalom a gdański zespół uplasował się ostatecznie na miejscu barażowym. W tej ligowej „dogrywce” na własnym stadionie Wybrzeże pokonało Włókniarza 47:43, jednak w rewanżu o wiele lepsi byli częstochowianie 61:29. Na pocieszenie gdańszczanom został srebrny medal MDMP wywalczony na torze w Łodzi przez zespół w składzie: Damian Sperz, Marcel i Cyprian Szymko, Mateusz Lampkowski. Był to pierwszy medal w MDMP po wielu latach posuchy w tych zawodach. Na mini-żużlu mistrzem Polski został Dominik Kossakowski zaś gdańszczanie wygrali też w Pucharze Polski Par Klubowych.

Drużyna z 2010 roku
Zespół z 2010 przed meczem ze Startem Gniezno.


Rok 2010 miał być okresem wytchnienia, przede wszystkim dla klubowych finansów, jednak w 2011 roku postawiono przed zespołem zadanie wywalczenia awansu. Teoretycznie sprawa miała być ułatwiona gdyż postanowiono powiększyć najwyższą klasę rozgrywkową do 10 drużyn. Z 1. Ligi awans uzyskiwały dwie pierwsze ekipy a trzecia walczyła w barażach. Gdańszczanie przed sezonem pozyskali doświadczonego Szweda Mikaela Maxa i niezwykle utalentowanego Darcy Warda. Nastolatek z Australii trafił nad morze na wypożyczenie z Torunie gdzie sprawiał problemy wychowawcze. W Gdańsku pod okiem Stanisława Chomskiego zaliczył świetny wprost sezon. Zdecydowanie brylował na torach 1.Ligi i był jednym z głównych autorów awansu. W dwóch pierwszych meczach sezonu nie wystąpił z powodu kontuzji i gdańska drużyna przegrała u siebie ze Startem Gniezno oraz na wyjeździe z GKM Grudziądz. Później jednak wszystko wróciło na właściwe tory, gdańszczanie po sezonie zasadniczym zajmowali 4. miejsce, ale ich awans do decydującej rundy nie był zagrożony. W drugiej rundzie rozgrywek, podobnie jak przed rokiem rzeszowianie, tak w sezonie 2011, bydgoszczanie zdecydowanie górowali nad rywalami. Nie odpuszczali żądnego ze spotkań nawet, gdy mieli już awans w kieszeni. Ta sportowa postawa na pewno przydała się gdańszczanom, którzy toczyli fascynujące boje ze Startem Gniezno. Zwłaszcza mecz w Gnieźnie na długo pozostanie w pamięci kibiców. Gdańszczanie po 6. biegu przegrywali już 10 punktami jednak wówczas do boju wyruszyli Ward, Zetterstroem, Stachyra i Max. Trener Chomski umiejętnie manipulował zmianami i Wybrzeże wygrało arcyważny mecz. W ostatnim meczu sezonu gdańszczanie wywalczyli bezcenny wręcz remis w Grudziądzu a swój debiut w lidze zaliczył wówczas Krystian Pieszczek od razu zdobywając 8 punktów.

Parafrazując sienkiewiczowskie zdania otwierające Potop, można powiedzieć, że 2012 to był pamiętny rok. Wybrzeże, które awansowało do elity wzmocniło skład. Do klubu wrócił po wielu latach Nicki Pedersen, już w glorii trzykrotnego mistrza świata. Krajowym liderem miał być Piotr Świderski, jednak, jak się okazało jego rehabilitacja po kontuzji nie wyglądała tak jak powinna. Do składu wrócił Tomasz Chrzanowski, pozyskano młodego Łotysza Maksima Bogdanovsa, niestety nie udało się zatrzymać w Gdańsku Warda. Gdańszczanie od początku sezonu mieli problemy z tym, kto mógłby zastąpić niedysponowanego Świderskiego, walczyli ambitnie, jednak aż 4 spotkania u siebie przegrali różnicą co najwyżej 8 punktów. Z ekstraklasą nie mógł się „dogadać” Chrzanowski, w trakcie sezonu kontuzji uległ Bogdanovs. To wszystko to tylko część pecha, który dopadł gdańszczan w roku EURO 2012. W trakcie sezonu do składu doszli Zbigniew Suchecki i Kamil Brzozowski, pomogli ekipie Stanisława Chomskiego jednak nie na tyle aby uchronić ją przed degradacją. Stała się ona faktem po przegranym dwumeczu ze Sparta Wrocław. Na wyjeździe gdańszczanie przegrali 38:52 u siebie w kontrowersyjnych okolicznościach związanych z decyzjami sędziowskimi, wygrali zaledwie 50:39, w sumie więc przegrali ekstraklasę o 3 biegowe „oczka”. Wybrzeże znów musiało opuścić ekstraklasę. Na dobrym poziomie pojechali juniorzy, którzy zdobyli srebro w MDMP (Krystian Pieszczek, Dominik Kossakowski, Marcel Szymko, Patryk Beśko), wywalczyli II miejsce w Lidze Juniorów, indywidualnie Krystian Pieszczek zdobył brąz MIMP i wygrał Brązowy Kask.

Nicki Pedersen zmierza po ligowe punkty w meczu z Polonią Bydgoszcz


Przed sezonem 2013 doszło do poważnych zmian organizacyjnych w klubie. Po nieudanym sezonie 2012 i rezygnacji ze sponsoringu tytularnego przez Grupę Lotos S.A. ogłoszono konkurs na prezesa spółki, w którym dość nieoczekiwanie wygrał Robert Terlecki zastępując Macieja Polnego. Jednak już pierwsze miesiące przyniosły złe wiadomości. Ze sponsorowania klubu, w wyniku nieporozumień z zarządem, wycofała się jedna ze spółek, która stanowiła zabezpieczenie finansowe obiecywane przez nowego Prezesa. Przed drużyną postawiono zadanie wywalczenia awansu, a pomóc w tym mieli sprowadzeni przed rozgrywkami: Artur Mroczka i Robert Miśkowiak, do Gdańska wrócił Dawid Stachyra, nadal w Wybrzeżu jeździli Thomas Jonasson, Renat Gafurow i wychowanek Krystian Pieszczek. Wybrzeże nie ustrzegło się wpadek, m.in. porażek na własnym terenie z zespołem z Grudziądza czy na wyjeździe w Rawiczu, ale sezon zasadniczy zakończyło na pierwszym miejscu. Podobnie było w rundzie finałowej, w której gdańszczanie zdominowali rywali. W finale sezonu zespół Wybrzeża, przy pełnych trybunach, wygrał z GKM Grudziądz 59:31. Niestety już wówczas mocno dawały znać o sobie problemy finansowe. Jeszcze na zakończenie sezonu gdańszczanie wywalczyli brąz w MMPPK (Pieszczek, M.Szymko, Kossakowski), zaś Brązowy Kask zdobył po raz drugi z rzędu Pieszczek.

Kłopoty finansowe, jeszcze z poprzedniego roku miały ogromny wpływ na przygotowania do sezonu 2014, m.in. dlatego zespołowi przyznano jedynie tzw. licencję nadzorowaną. Mimo pustek w klubowej kasie udało się zakontraktować m.in. Fredrika Lindgrena i Leona Madsena. Wiele osób nie dawało gdańszczanom żadnych szans w Enea Ekstralidze, jednak podopieczni Stanisława Chomskiego już w pierwszej kolejce pokonali „dream-team” z Torunia. Niestety, na kolejne zwycięstwo przyszło czekać bardzo długo. Brakowało pieniędzy na remont sprzętu, w połowie sezonu z funkcji ustąpił Robert Terlecki. Nadzór nad sprawami organizacyjnymi przejął szef Stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże Tadeusz Zdunek. Z zespołem pożegnał się trener Stanisław Chomski. W wielu meczach gdańszczanie wystąpili w niekompletnym składzie. Mimo prób ratowania ligowego bytu Wybrzeże po raz kolejny musiało opuścić szeregi ekstraklasy.

Drużyna Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przed wygranym meczem z Betard Spartą Wrocław


Spadek nie okazał się jednak najgorszą rzeczą jaka spotkała gdański żużel na przełomie 2014 i 2015 roku. Kłopoty finansowe sprawiły, że gdańszczanom odebrano licencję na starty w rozgrywkach ligowych. Rozpoczęła się walka o zachowanie żużla w Gdańsku, do ostatnich chwil przed ostatecznym terminem zatwierdzania rozgrywek trwały rozmowy z wierzycielami klubu. Powstał plan naprawczy a zespół musiał zaczynać rozgrywki od drugiej ligi. Drużynę poprowadził Grzegorz Dzikowski. Wrócili do niej: Magnus Zetterstroem, Kamil Brzozowski, a w play-offach Krzysztof Jabłoński. Jak zawsze można było liczyć na Renata Gafurowa, w Gdańsku objeżdżał się młody Czech Eduard Krcmar. Gdańszczanie wygrali sezon zasadniczy, później w play-off pewnie pokonali ekipy z Krosna i Piły zapewniając sobie awans do pierwszej ligi. Magnus Zetterstroem i Renat Gafurow byli najskuteczniejszymi żużlowcami całych rozgrywek. Nadzieją na lepsze dni gdańskiego żużla były sukcesy młodzieży. Na torze w Opolu ekipa w składzie: Dominik Kossakowski, Patryk Beśko, Aureliusz Bieliński, Łukasz Sówka wywalczyła brązowe medale MDMP. Gdańszczanie święcili również triumfy na mini torze. Najmłodsi żużlowcy wywalczyli Drużynowe Mistrzostwo Polski, Puchar Polski Par Klubowych, a Karol Żupiński wywalczył brązowy medal indywidualnie.

W porównaniu do poprzednich lat przerwa zimowa przed sezonem 2016 upłynęła gdańskim kibicom bardzo spokojnie. Fani Wybrzeża mogli skupić się wyłącznie na procesie budowania zespołu, którego celem miał być awans do pierwszej czwórki NICE PLŻ. W drużynie pozostali praktycznie wszyscy najważniejsi zawodnicy z poprzednich rozgrywek, do których dołączyli Drużynowy Mistrz Świata Linus Sundstorem, v-ce Mistrz Świata Juniorów Anders Thomsen oraz utalentowany Oskar Fajfer. Już przed rozpoczęciem sezonu gdańscy działacze zostali zmuszeni do zweryfikowania zakładanych celów. Reorganizacja rozgrywek wywołana kłopotami finansowymi klubów z Ostrowa oraz Gniezna sprawiły, iż finalnie do NICE PLŻ przystąpiło aż jedenaście zespołów, a faza play off została zredukowana do finału dla dwóch najlepszych drużyn sezonu zasadniczego. Niestety gdańszczanie mimo dobrego startu po kilku kolejkach mocno spuścili z tonu. Słabsza postawa drużyny zbiegła się ze spadkiem formy Sundstroema, który po rewelacyjnym poczatku wpadł w ligową szarzyznę. Całkowicie rozczarował też Jabłoński, z którym w połowie rozgrywek rozwiązano kontrakt. Na tle pierwszoligowych rywali słabo wyglądali również Brzozwski i Krcmar. Finalnie gdańszczanie zajęli szóstą lokatę i kończyli rozgrywki z dużym poczuciem rozczarowania. Po sezonie bogatą sportową karierę zakończył wieloletni kapitan gdańskiego zespołu Magnus Zetterstroem.

Przeciętny wynik sportowy spowodował, iż z posadą trenera pożegnał się Grzegorz Dzikowski. Jego miejsce zajął były zawodnik Apatora Toruń, Mirosław Kowalik przed którym postawiono cel walki o zwycięstwo w NICE PLŻ w sezonie 2017. Zgodnie z życzeniem nowego trenera w Gdańsku zostali Gafurov, Fajfer, Sundstroem i Thomsen, do których dołączyli Troy Batchelor, Kacper Gomólski oraz Hubert Łęgowik. Gdańszczanie rozpoczęli sezon ligowy w bardzo dobrym stylu pewnie zwyciężając w spotkaniu ze zwycięzcą rozgrywek z poprzedniego sezonu, Lokomotivem Daugavpils. Kolejne spotkania potwierdzały, że zespół może włączyć się do walki o awans do PGE Ekstraligi. W trakcie trwania sezonu drużynę opuścił Linus Sundstroem, który został wypożyczony do Cash Broker Stali Gorzów. Odejście Szweda zbiegło się z kryzysem formy zespołu. Porażka z Arge Speedway Wandą Kraków na własnym torze, kontuzje Renata Gafurova, Dominika Kossakowskiego oraz Oskara Fajfera sprawiły, że mimo drugiego miejsca w sezonie zasadniczym przed fazą play-off brakowało w Gdańsku hurraoptymizmu. Słaba dyspozycja Gafurova oraz Łęgowika sprawiły, iż po pierwszym meczu półfinałowym w Daugavpils do drużyny dołączył Mikkel Bech Jensen. Troszkę zapomniany Duńczyk okazał się być ogromnym wzmocnieniem drużyny. Sympatię kibiców Wybrzeża zdobył już w pierwszym występie na gdańskim torze. Wzmocnienie składu sprawiło, iż nastroje przed finałowym meczem z Grupą Azoty Unią Tarnów były znacznie lepsze niż jeszcze tydzień wcześniej. Niestety pech dał o sobie znać ponownie w pierwszym meczu finałowym. Już w inauguracyjnym wyścigu upadek, którego skutkiem był uraz barku, zaliczył Oskar Fajfer. Wychowanek Startu Gniezno tym występem zakończył sezon 2017. Pozbawieni Fajfera gdańszczanie pokonali rywali różnicą 8 punktów i do Tarnowa jechali pełni nadziei na obronę zaliczki. Niestety w dramatycznym pojedynku lepsi okazali się gospodarze, którzy zwyciężyli 50-40, a zespół z Gdańska został skazany na baraże z GET WELL Toruń. Po pierwszym meczu w którym gdańszczanie przegrali w Toruniu 47-43 wydawało się, że awans jest o krok. Niestety w rewanżu zdecydowanie lepsi okazali się ekstraligowcy, którzy zwyciężyli 50-40 i sprawili, że zespół Zdunek Wybrzeże Gdańsk spędził kolejny sezon w NICE 1. Lidze Żużlowej.

Zdunek Wybrzeże Gdańsk przed inauguracją sezonu 2017

Walka w barażach sprawiła, że gdańszczanie dość późno rozpoczęli proces budowy składu na sezon 2018. Pierwszą decyzją zarządu była zmiana trenera. Ze stanowiskiem pożegnał się bowiem Mirosław Kowalik, którego dopiero na początku listopada zastąpił Lech Kędziora. Nie zabrakło innych pożegnań zarówno tych spodziewanych, jak odejście Batchelora, czy Sundstorema, ale także dość przykrych jak rozstanie po dziesięciu latach z Renatem Gafurovem, czy brak porozumienia z Kacprem Gomólskim. To właśnie konflikt z tym ostatnim miał ogromny wpływ na rezultaty sezonu 2018. W drużynie zostali Thomsen, Fajfer, Bech oraz młodzieżowcy, natomiast nowymi twarzami zostali Michał Szczepaniak, Patrick Hougaard oraz Mikkel Michelsen. W trakcie rozgrywek do drużyny dołączył wychowanek Karol Żupiński. Od zakończenia budowy drużyny eksperci podkreślali, że brak trzeciego polskiego zawodnika może być dużym problemem dla gdańszczan. Niestety te słowa się potwierdziły w sezonie. Kiepska dyspozycja Fajfera oraz Szczepaniaka w pierwszych meisiącach sezonu sprawiły, że po pierwszej rundzie zespół Zdunek Wybrzeże Gdańsk miał na swoim koncie zaledwie dwie wygrane i pięć porażek. Słabe rezultaty pogrążyły trenera Lecha Kędziorę, który już w czerwcu podał się do dymisji. Zespół przejął Mirosław Berliński, pod którego wodzą zespół w czterech kolejnych meczach odniósł trzy zwycięstwa i zaliczył tylko jedną porażkę - w Daugavpils, gdzie jechał osłabiony brakiem kontuzjowanych Michelsena i Hougaarda. Ostatecznie gdańszczanie już na dwie kolejki przed końcem sezonu stracili szansę na awans do fazy play-off i ostatecznie skończyli rozgrywki na szóstym miejscu.

Z dużymi nadziejami Zdunek Wybrzeże przystępowało do sezonu 2019. Mirosław Berliński pozostał na stanowisku szkoleniowca, jednak drużyna diametralnie się zmieniła w porównaniu z poprzednim rokiem. Mikkel Michelsen, Anders Thomsen oraz Marcin Turowski wybrali propozycje z PGE Ekstraligi - odpowiednio Speed Car Motoru Lublin, truly.work Stali Gorzów i MrGarden GKM-u Grudziądz, Oskar Fajfer wrócił do macierzystego klubu z Gniezna, Michał Szczepaniak przeniósł się do drugoligowego OK Bedmet Kolejarza Opole, Dominik Kossakowski trafił do Speedway Wandy Kraków, a Patrick Hougaard postanowił zakończyć karierę. Gdańscy kibice cieszyli się jednak przede wszystkim z powrotu po czterech latach Krystiana Pieszczka. Po nieudanym sezonie w Zielonej Górze wrócił natomiast Kacper Gomólski. Na ten sam ruch zdecydował się także Jacob Thorssell. Kadrę gdańszczan uzupełnili: Adrian Cyfer, wypożyczony z Grudziądza Denis Zieliński oraz w połowie rozgrywek Kim Nilsson. Tak naprawdę to w kadrze pozostał tylko kapitan Mikkel Bech i junior Karol Żupiński. Zupełnie odmieniony skład nie spisał się na miarę oczekiwań. Zespół finalnie zajął piąte miejsce w lidze i nie wywalczył choćby fazy play-off. Oczekiwania były inne, żużlowcy mieli powalczyć o najwyższe cele. Indywidualnie najlepiej spisywali się Thorssell i Pieszczek. Szwed rozpoczął starty z opóźnieniem, gdyż w trakcie przygotowań złamał rękę.

Przeczytaj informacje dotyczące wcześniejszych lat:
» początki żużla na Pomorzu » do 1961 | » 1962-1969 | » 1970-1979 | » 1980-1989 | » 1990-1999 | » 2000-2009 |

 

 

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 14 28 +128
2 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 14 27 +161
3 Innpro ROW Rybnik 14 23 +63
4 Cellfast Wilki Krosno 14 19 -20
5 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 14 18 -16
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 14 13 -54
7 Texom Stal Rzeszów 14 9 -80
8 Energa Wybrzeże Gdańsk 14 3 -182

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus