Część II: Lata 1962-1969
Data 31 marca 1962 roku to początek żużla w "Wybrzeżu" - sekcja żużlowa Legii została wcielona do GKS-u. Już wtedy żużel w Gdańsku cieszył się ogromną publicznością. Na mecze na gościnny stadion Polonii przychodziło każdorazowo po 10 tysięcy kibiców. W pierwszym sezonie startów w nowych barwach drużyna "Wybrzeża" zajęła piąte miejsce w kraju, a jej barw bronili Marian Kaiser (161 pkt), Stanisław Kaiser (97), Czesław Kraska (86), Zbigniew Podlecki (77) oraz Jan Tkocz, Zdzisław Nowak, Roman Wieczorek, Mieczysław Śledź, Czesław Cyrsoń i Euzebiusz Goździk. Był to rok kontynuacji indywidualnych sukcesów drużynowego mistrza świata z poprzedniego sezonu - Mariana Kaisera. Znów jeździ w polskiej ekipie w światowym finale "drużynówki", zdobywając tym razem brązowy medal. Przedziera się przez eliminacje indywidualnych mistrzostw świata aż do finału europejskiego w Oslo, gdzie zajmuje 11 miejsce. Na torach krajowych pewnie wygrywa Złoty Kask, a w mistrzostwach Polski zajmuje 4 miejsce.
W roku 1963 zespół wzmacnia się Bogdanem Berlińskim z Górnika Rybnik oraz jednym z pierwszych obcokrajowców w naszej lidze, mistrzem Jugosławii, Valentem Medvedem. W lidze "Wybrzeże" ponownie plasuje się na piątej pozycji. W DMŚ Polska z Kaiserem zajęła 4 miejsce, a na mistrzostwach kraju Marian zdobył brązowy medal.
W 1964 roku pełnym blaskiem rozbłysła gwiazda młodego żużlowca, "czającego" się dotychczas w cieniu Mariana Kaisera - Zbigniewa Podleckiego. Teraz on będzie niekwestionowanym numerem pierwszym w gdańskim klubie. "Wybrzeże" po raz trzeci z rzędu zajęło piąte miejsce w ekstraklasie, zyskując sobie miano mocnego ligowego "średniaka". Tym razem bez sukcesów indywidualnych.
Już w 1965 roku zespół dokonał udanego ataku na mistrzowskie podium, zdobywając brązowe medale drużynowych mistrzostw Polski. W lidze trwała wtedy era rybnickiego ROW-u. Sezon ten jest jednak przełomowy nie tylko z tego powodu - żużlowcy przenieśli się wreszcie na stadion z prawdziwego zdarzenia przy ówczesnej ul.Elbląskiej, z którego korzystają do dziś. W tym udanym sezonie najwięcej punktów dla gdańskiej drużyny zdobyli: Zbigniew Podlecki (141), Marian Kaiser (119) i Henryk Żyto (105). Ten ostatni zamknął wtedy właśnie pierwszy etap swej bogatej kariery w Unii Leszno i przeniósł się do "Wybrzeża", gdzie będzie bardzo przydatny przez długie jeszcze lata.
W następnym sezonie (1966) GKS nadal mocno trzymał się w czołówce. Tym razem najwięcej punktów uciułał Marian Kaiser (137), który jeszcze raz przypomniał o sobie na zagranicznych torach - przeszedł jak burza przez eliminacje MŚ, dotarł aż do finału światowego w Goeteborgu i tam, z 6 punktami zajał 10 miejsce. Znów wygrał wtedy Nowozelandczyk Briggs, ale trzeci był Antoni Woryna - był to pierwszy polski medal w indywidualnej konkurencji mistrzostw świata. Był to zarazem ostatni występ Mariana Kaisera w polskich i gdańskich barwach - w następnym roku został na Zachodzie, zmienił państwową przynależność z polskiej na niemiecką i - zgodnie z ówczesnymi zwyczajami oraz nakazami - przez lata obowiązywała na jego temat całkowita cisza. Marian jeszcze trochę startował, a potem już tylko pracował jako mechanik i zmarł gdzieś w Niemczech, w 1991 roku.
Pomimo niewątpliwego osłabienia, jakim był brak Kaisera, w sezonie 1967 zespół odniósł jeden ze swoich największych sukcesów w dotychczasowej historii - wywalczył srebrny medal w lidze, ulegając jedynie zespołowi ROW Rybnik, który wydawał się mieć wtedy wyłączność na tytuły DMP. W tym "srebrnym" sezonie najlepiej w drużynie gdańskiej punktowali Podlecki (127), Żyto (119) i Tkocz (102). Do zespołu przybył z Zielonej Góry Jan Sulewski. Poza nimi, kadrę stanowili także Stanisław Kaiser, Bogdan Berliński, Roman Wieczorek, Jan Sznurkowski, Roman Winter, Jan Ziółkowski, Stanisław Kierpal i Antoni Rolis. Zbigniew Podlecki udanie startował z reprezentacją Polski w finale DMŚ, przywożąc do Gdańska srebrny medal.
Rok 1968 to wyraźny kryzys i ósme, ostatnie miejsce w tabeli. Obyło się bez degradacji, bo przez cztery lata decydował wtedy o spadku łączny dorobek punktowy z dwóch sezonów. Uratował ich zatem poprzedni "wicemistrzowski" sezon. Tymczasem były już pierwsze efekty działającej od niedawna szkółki żużlowej, w którą mocno zaangażował się trener lekkoatletów Mieczysław Łomowski, zapewniający młodzieży świetne przygotowanie ogólnorozwojowe - do drużyny dołączył wychowanek szkółki, uzdolniony Leszek Marsz. Kierownikiem drużyny został Bronisław Ratajczyk, zasłużony działacz żużlowy.
Sezon 1969 "rzutem na taśmę" zespół zakończył na szóstym miejscu, które było równoznaczne z uniknięciem baraży. Najwięcej punktów zdobyli w tym roku Podlecki (153) i Żyto (115), w składzie pojawił się też późniejszy trener "Wybrzeża", Gerard Sikora.