Wokół toru(64): Hans Andersen wypadł ze składu Orła

18.05.2019, 09:03

Sezon żużlowy wreszcie wystartował, nie oznacza to, że w klubach żużlowych oprócz meczów nic się nie dzieje. Jak co tydzień przygotowaliśmy dla Państwa raport z tego, co wydarzyło się w zespołach Nice 1.LŻ w ostatnim czasie.

Forma zawodników Car Gwarant Startu Gniezno jest w tym roku bardzo nierówna. Menedżer Rafael Wojciechowski nie ma łatwego zadania, przy ustalaniu składu na poszczególne mecze. W pierwszych kolejkach z rolą rezerwowego musiał pogodzić się Adrian Gała, który w chwili obecnej znalazł odpowiednie ustawienia w sprzęcie. Dzięki temu wskoczył do składu i w najbliższym spotkaniu będzie ścigał się w parze z juniorami.

W ostatnim meczu przeciwko Ostrovii słaby występ zaliczył Frederik Jakobsen. Menedżer długo się nie zastanawiał i posłał na ławkę rezerwowych swoje najsłabsze ogniwo. Duńczykowi taka decyzja zdecydowanie się nie spodobała. - W tym roku czuję się naprawdę dobrze, może nawet najlepiej w całej mojej karierze. Póki co mój sezon jest bardzo dobry. Miałem świetny debiut w szwedzkiej Elitserien, gdzie dla Dackarny Malilla zdobyłem 12 punktów. Ponadto w środę zaliczyłem dobry występ w lidze duńskiej, gdzie zainkasowałem 12 "oczek". Poza tym miałem bardzo dobre rezultaty w zawodach indywidualnych i dobrze wypadłem podczas premierowego spotkania w Gnieźnie. Ogólnie czuje się bardzo dobrze – powiedział w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl obcokrajowiec klubu z Gniezna. 

Jakobsen zapewnia, że druga wpadka mu się nie przytrafi. - Na pewno jestem z tego powodu rozczarowany. Wiem, że w Ostrowie spisałem się naprawdę źle. Znam powód tak słabego rezultatu. Dokonaliśmy już odpowiednich zmian, dzięki czemu wszędzie moje wyniki są bardzo dobre – zakończył Duńczyk.

W ostatniej kolejce Orzeł Łódź pokazał, że poważnie myśli o włączeniu się do walki o awans do PGE Ekstraligi. Lech Kędziora podobnie jak Rafael Wojciechowski nie może narzekać na brak zawodników, którzy chcą wystąpić w meczu ligowym. Były szkoleniowiec naszej drużyny pokazał, że nie boi się zmian i na dzisiejsze spotkanie w Tarnowie odsunął od składu Hansa Andersena. Duńczyk zawodzi od początku sezonu, a Daniel Jeleniewski zaliczył wejście smoka, będąc liderem zespołu w ostatnim meczu. 

W kadrze łódzkiego klubu jest także Rory Schlein, który ciągle czeka na swoją szansę. - W piątek ma mecz w Anglii, więc sobota byłaby dla niego problematyczna. A co do składu na niedzielne spotkanie ze Startem, to wiele zależy od wyniku, który osiągniemy w Tarnowie. Czas Rory`ego w końcu nadejdzie. Budowanie drużyny to pewien proces. Wierzę, że w końcu dojdziemy do etapu, kiedy nie będę mieć żadnych zmartwień – skomentował wybór składu Kędziora za pośrednictwem klubowej strony.

Kontuzja Artura Mroczki sprawiła, że działacze Unii Tarnów musieli szukać nowego krajowego seniora. Ostatecznie kontrakt z klubem podpisał Ernest Koza, okazuje się, że wychowanek "Jaskółek” mógł być w składzie spadkowicza z PGE Ekstraligi od początku sezonu. - Późno parafowałem umowę z Opolem. Pojechałem w kilku sparingach i ta opcja wydawała mi się korzystniejsza. Życie często weryfikuje nasze przewidywania. Prawda jest taka, że nigdzie nie jest łatwo.... Zresztą nie ma potrzeby grzebać w przeszłości. Mówi się, że nie ma tego złego, co by nas dobre nie wyszło. Widocznie tak musiało być. Nie oglądam się za siebie i patrzę już tylko w przyszłość – skomentował swój wybór Koza w wywiadzie dla Sportowefakty.wp.pl.  

Wychowanek tarnowskiego klubu był bardzo zdeterminowany, aby jak najlepiej przygotować swój sprzęt do sezonu. - Ostatnie swoje pieniądze zainwestowałem w sprzęt. Bez szybkich silników i motocykli ciężko utrzymać się na powierzchni bez względu na poziom ligi. W zimie wyjechałem do Austrii w celach zarobkowych. Całość środków wpakowałem w dalsze uprawianie żużla i takie zawody jak te w Rybniku wlewają optymizm. Człowiek utwierdza się w przekonaniu, że jego robota ma sens. – zakończył Koza.

Ostatni mecz ligowy w Rybniku przeszedł już do historii. Nie wszyscy pewnie zauważyli, że w biegach nominowanych zabrakło Kacpra Woryny. Kapitan "Rekinów", który niedawno sam był jeszcze młodzieżowcem i wie jak potrzebna jest jazda młodemu zawodnikowi, postanowił oddać bieg Robertowi Chmielowi. - To była nasza wspólna decyzja, jak w małżeństwie. Naciskałem na to, żeby Robert jechał, bo wiadomo że od niego też dużo zależy, także musiał pojechać więcej niż trzy razy. Myślałem że będzie dobrze, wydaje mi się że gdyby dostał pierwsze pole startowe, coś więcej by z tego wyszło – skomentował start kolegi Woryna za pośrednictwem Sportowefakty.wp.pl.

Przed sezonem Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski, przez wielu ekspertów była typowana do walki o utrzymanie. Znakomity początek sezonu sprawił, że w klubie mogą poważnie myśleć o awansie do play-off. - Chłopaki wiedzą o co jadą. Mówi się, że pieniądze leżą na torze, a ewentualnym awansem do czwórki zapewniają sobie dwa mecze ekstra. I to jeszcze o najwyższą stawkę, ale tak samo myśli pewnie reszta ekip. Liga jest wyrównana jak nigdy. Nie zdziwię się jak czwórkę wyłoni piętnasty bieg ostatniej kolejki rundy zasadniczej – powiedział prezes Radosław Strzelczyk.

 

Autor: Tomasz Werbel

Następny mecz:

05.05.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 3 6 +27
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 3 3 +18
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 3 1 -29
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 3 0 -49

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus