Wokół toru(61): Koza został Jaskółką

27.04.2019, 08:35

Sezon żużlowy wreszcie wystartował, nie oznacza to, że w klubach żużlowych oprócz meczy nic się nie dzieje. Jak co tydzień przygotowaliśmy dla Państwa raport z tego co wydarzyło się w zespołach Nice PLŻ w ostatnim czasie.

Kibice ROW-u Rybnik od pewnego czasu zadają sobie pytanie - dlaczego Daniel Bewley nie zadebiutował jeszcze w ich zespole w tym sezonie? Początkowo działacze zapewniali, że młody Brytyjczyk wystąpi w drużynie, kiedy będzie w 100 procentach sprawny. Zaraz po tych słowach, Bewley zadebiutował w rodzimej lidze. W międzyczasie, podczas spotkania PGE Ekstraligi we Wrocławiu, wyłapały go telewizyjne kamery. Wiele osób zaczęło łączyć utalentowanego zawodnika z wrocławianami. Działacze rybnickiego zespołu postanowili uciąć spekulacje i wstawili go do awizowanego składu przeciwko Orłowi Łódź. Ostatecznie w jego miejsce pojechał Siergiej Łogaczow, który ponoć był lepszy na treningach.

Sytuacja jeszcze bardziej podsyciła plotki o ewentualnych przenosinach Bewleya na Dolny Śląsk. Kiedy w czwartek z awizowanego zestawienia wrocławian wypadł Vaclav Milik, kibice „Rekinów” zaczęli obawiać się powtórki sytuacji z Grogirijem Łagutą tym bardziej, że nazwisko Bewleya nie znalazło się w zestawieniu na mecz z Unią Tarnów. Wydaje się, że sytuacja tym razem będzie miała pozytywne zakończenie. Prezes Mrozek miał przeprowadzić ze swoim żużlowcem męską rozmowę, po której Daniel wszystko zrozumiał. W piątek trenował już z resztą drużyny i nie jest wykluczone, że wskoczy do składu na niedzielny mecz.

Car Gwarant Start Gniezno odniósł póki co jedno zwycięstwo w tym sezonie. W pierwszej stolicy Polski przed każdą kolejką przeprowadzany jest swego rodzaju casting na miejsce w składzie meczowym. - Przed rozpoczęciem sezonu wyznaczyliśmy sobie bardzo trudne zadanie, ponieważ podpisaliśmy kontrakty z siedmioma seniorami, którzy prezentują bardzo zbliżony poziom. Cały czas uważam, że mam siódemkę równych seniorów, których dyspozycja fizyczna, czy też sprzętowa w danym dniu jest kluczowa dla końcowego wyniku. Trudno wytypować spośród nich piątkę, która ma jechać w kolejnym meczu, ponieważ nie jestem w stanie przewidzieć wszystkich czynników, które będą miały wpływ na ich formę – stwierdził w rozmowie z Przeglądem Sportowym Rafael Wojciechowski.

Zawodnicy startują pod ogromną presją mając świadomość, że menedżer ogląda każdy ich występ we wszelkiego rodzaju zawodach. Sytuacja wygląda podobnie przed niedzielnym meczem w Łodzi. Awizowane zestawienia poznaliśmy już w czwartek, ale nikt nie może być pewny, że na pewno wystąpi. - Pamiętać należy, że są to składy awizowane. Z ostateczną decyzją należy się wstrzymać praktycznie do samej niedzieli, bo w sobotę mamy jeszcze eliminacje do cyklu Speedway Euro Championship - dodał Wojciechowski za pośrednictwem strony klubowej.

W początkowej fazie sezonu żużlowcy Orła Łódź nie zachwycają. Po bolesnej porażce w Rybniku wiele osób zastanawia się, czy trener Lech Kędziora nie powinien dokonać zmian przed kolejnym spotkaniem. Kadra Orła jest w tym roku bardzo szeroka. W środę na łódzkiej Motoarenie trenował Jason Doyle, który na co dzień również startuje na Motoarenie, ale tej toruńskiej. Kibice w Toruniu, w przeciwieństwie do tych w Rybniku mogą spać spokojnie, bo były mistrz świata wywalczył już w tym roku 8 punktów dla Get Well i nie może zmienić już klubu. 

Działacze Unii Tarnów znaleźli w końcu zawodnika w miejsce kontuzjowanego Artura Mroczki. W klubie postawili na Ernesta Kozę, który został wypożyczony z drugoligowego OK Bedmet Kolejarza Opole. Warto podkreślić, że Koza jest wychowankiem "Jaskółek". Jego dyspozycja jest na chwilę obecną wielką niewiadomą, ale Mroczka raczej nie wróci na tor w najbliższym czasie, więc siłą rzeczy Koza będzie miał kilka okazji, aby pokazać swoje umiejętności. Klub z Opola zrobił na swoim zawodniku całkiem niezły interes, ponieważ przed sezonem nic nie zapłacił Kozie za podpis, a teraz jak podaje Przegląd Sportowy wypożyczył go za 10 tys. złotych.

Beniaminek Nice PLŻ, Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski bardzo dobrze rozpoczął rozgrywki ligowe i po trzech kolejkach jest liderem tabeli. Kluczem do sukcesu wydaje się być wyrównany skład. Mariusz Staszewski w odwodzie ma jednego seniora więcej niż miejsc w składzie. W pierwszej kolejce szansę dostał Sam Masters. Australijczyk zawiódł na całej linii. W jego miejsce wskoczył nasz stary znajomy Renat Gafurow, który na chwilę obecną bardziej przekonuje trenera. - Składu nie zmieniam. Widzimy, że Renat nie jest w jakiejś super dyspozycji, ale w ostatnim meczu zapunktował bardzo dobrze jak na numer 2 lub 10. Sześć punktów i dwa bonusy w czterech startach to wynik, po którym nie zasłużył na odstawkę. Wiem też, że Sam Masters tupie już nogami i chciałby wrócić do naszego składu. W Anglii też wygląda coraz lepiej. Deklaruje, że poukładał sprawy sprzętowe. Na chwilę obecną to Renat Gafurow dostaje szanse - stwierdził za pośrednictwem klubowej strony Mariusz Staszewski.

 

Autor: Tomasz Werbel

Następny mecz:

05.05.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 3 6 +27
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 3 3 +18
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 3 1 -29
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 3 0 -49

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus