Wokół Toru(37): ROW Rybnik odkrył karty. Cisza w Łodzi i Tarnowie

27.10.2018, 09:24

Sezon żużlowy rozpocznie się dopiero na początku kwietnia, jednak nie oznacza to, że zawodnicy i działacze odpoczywają i wspominają miniony sezon. Wręcz przeciwnie wszyscy pracują na pełnych obrotach. Przygotowaliśmy dla Państwa raport z tego co aktualnie dzieje się u naszych rywali.

Kacper Woryna w ostatnim czasie był łączony z połową klubów PGE Ekstraligi co więcej podczas jednego ze spotkań miał powiedzieć prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi, że starty w Nice PLŻ go nie interesują. Według licznych doniesień najbliżej pozyskania Woryny była Sparta Wrocław. Sam zainteresowany odwiedził to miasto, gdzie szukał krasnali. W piątkowy wieczór okazało się, że wizyta kapitana ROW Rybnik we Wrocławiu miała charakter turystyczny i Woryna w kolejnym roku pozostnanie "Rekinem". Podczas konferencji zorganizowanej przez klub swoje kontrakty przedłużyli także Mateusz Szczepaniak oraz Robert Chmiel. Trzeba pamiętać, że w Maju do ścigania powróci Grigorij Łaugta. Mrozek zdradził, że w drużynie najprawdopodobniej nie pojedzie Andrzej Llebiediew, który powróci do Daugavpils. Kacper Woryna przedstwił cele zespołu na przyszły sezon. -"Z tą drużyną chcę osiągnąć to, czego nie udało nam się wywalczyć w tym roku".

Działacze Car Gwarant Startu Gniezno chcieli podążyć krokiem Unii Leszno i stworzyć zespół rezerw, który miał być miejscem dla rozwoju młodych zawodników. Pomysł niestety upadł. Gnieźnianie oficalnie potwierdzili, że tracą dwójkę swoich podstawowych juniorów, którzy mieli stanowić o sile durgiego zespołu. -"Gdyby udało się zatrzymać tę dwójkę zawodników, wówczas pomysł byłby priorytetowy dla ich dalszego rozwoju, a także możliwości większej ilości startów również dla tych młodszych, mniej doświadczonych juniorów" - powiedział Rafael Wojciechowski. Menadżer ekipy z Gniezna zasugerował, że w tym roku oczekiwania finansowe zawodników znacznie wzrosły. - "Nie sądziliśmy, że w sezonie 2019 koszty utrzymania pierwszej drużyny tak znacząco wzrosną".

Skład na nowy sezon w tajemnicy utrzymuje Witold Skrzydlewski. Wiadomo, że z drużyny odchodzą Norbert Kościuch oraz Jakub Miśkowiak. Najprawdopodobniej zmieni się także trener. Janusz Ślączka ma zostać zastąpiony przez Lecha Kędziorę. Póki co nowe nazwiska utrzymywane są w tajemnicy. Kibice chętnie widzieliby w składzie Tomasa Jonassona oraz Rafała Okoniewskiego, jednak czy tak się stanie dowiemy się zapewne w przyszłym tygodniu.

Sporo wiemy także na temat składu beniaminka MDM Komputery Ostrovii Ostrów Wlkp. W zespole pozostaje na pewno Nicolai Klindt. Wiele wskazuje na to, że na taki sam krok zdecyduje się Renat Gafurow. Pewne jest, że z klubem pożegna się Kamil Brzozwoski, który po słabszym sezonie nie czuje się na siłach, aby rywalizować na poziomie Nice PLŻ. Negocjacje z klubem prowadzi wciąż Bjarne Pedersen, który nie ukrwa, że o tym gdzie będzie jeździł zadecydują warunki finansowe. - "W Ostrovii czułem się bardzo dobrze. Poznałem tutaj wiele osób, ale naturalne jest, że na koniec sezonu wszystko sprowadza się do biznesu. Decydują liczby". Powiedział doświadczony Duńczyk w rozmowie z portalem wlkp24.info. Chęć pozostania w klubie wyraził Zbigniew Suchecki, problem polega na tym, że na chwilę obecną działacze bieniaminka nie przedstawili mu żadnej oferty.

 Unia Tarnów jest w podobniej sytuacji jak Orzeł Łódź. Spadkowicz z PGE Ekstraligi w chwili obecnej głównie traci zawodników. Na temat nowych nazwisk jest pókó co cisza. Klub poinformował, że w zespole nie zostanie na pewno Kenneth Bjerre, który dalej chce startować w elicie. Na podobny krok zdecydował się Jakób Jamróg. Junior Patryk Rolnicki również znalazł pracodawcę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wspomnianą trójkę bardzo trudno będzie zastąpić. Tarnowianie w przyszłym sezonie chcą skoncentrować się na zmniejszaniu długu jaki ma obecnie klub, więc zapewne nie włączą się w walkę o awans do Ekstraligi.

Autor: Tomasz Werbel