Viktor Trofimov: Święta to czas dla rodziny, a domowe jedzenie jest najlepsze

21.12.2021, 20:12

Viktor Trofimov sumiennie przygotowuje się do sezonu 2022 w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Jednak okres świąteczno-noworoczny to dla niego czas, który bezwzględnie trzeba poświęcić rodzinie. W najbliższych dniach bieganie, ćwiczenia i jazda na motocrossie ustąpią nieco pola chwilom spędzanym w gronie najbliższych. Nie może zabraknąć domowego jedzenia - sałatki czy pierogów, do których, jak zapewnia Viktor, nie umywa się jedzenie z najlepszych restauracji.

Jakie masz plany na okres świąteczno-noworoczny?

Viktor Trofimov: Częściowo spędzę ten czas w Lublinie, a częściowo w Równem na Ukrainie. Na pewno będziemy cieszyć się przebywaniem w rodzinnym gronie, tak jak w minionych latach, z moją narzeczoną i naszymi rodzicami. Bardzo się cieszę, bo w sezonie nie będę miał dla nich tak dużo czasu jakbym chciał. Rodzina to podstawa, to moi najbliżsi ludzie i najwierniejsi kibice.

Co chciałbyś znaleźć pod choinką, jaki jest twój wymarzony prezent?

To moja słodka tajemnica, nie zdradzę tego życzenia, dopóki się nie spełni. Jako dziecko czekałem na prezenty i to one były najważniejsze. Dziś jestem dorosły i choć nadal robimy sobie prezenty, najważniejsze  dla mnie to, abyśmy mogli wspólnie spędzić czas, aby rodzice byli dumni ze swoich dzieci i żebyśmy wszyscy byli zdrowi.

Czego najmocniej wyczekujesz, gdy pomyślisz o świątecznych potrawach? Pozwalasz sobie podjeść, czy restrykcyjnie pilnujesz kalorii?

Uwielbiam świąteczne potrawy i myślę, że można sobie trochę pofolgować. To nie działa tak, że zjesz dwie czekoladki i przytyjesz 3 kg. Pozwalam sobie na wszystko, ale w rozsądnych ilościach. Uwielbiam noworoczną Sałatkę Olivier, którą przygotowujemy na Ukrainie. Z majonezem miesza się gotowane ziemniaki, jajka, ogórki, różnego rodzaju mięsa, generalnie pełno składników, które osobno mogłyby się znaleźć w porcji obiadowej. Wpiszcie w Google "Олівє салат", a znajdziecie przepisy. Jestem też wielkim fanem pierogów. Uwielbiam domowe jedzenie. Kiedy gotuje moja narzeczona albo mama, jedzenie z najlepszej restauracji nie umywa się do tego, co przygotują.

Sam też coś ugotujesz?

Przez długi okres mieszkałem sam i potrafię sam przyrządzić sobie jedzenie, ale staram się nie mieszać paniom do kuchni. Oczywiście jeśli tylko mnie potrzebują, zawsze służę im pomocą.

Zapytam jeszcze o żużel. Po mediach społecznościowych widać, że długo bez motocykla nie wytrzymałeś.

Sezon skończyłem na początku października i już po dwóch miesiącach bardzo tęskniłem za motocyklem. Jeżdżę na motocrossie, a do tego wykonuję różne ćwiczenia i sporo biegam - w tygodniu pokonuję łącznie około 100 km. Robię wszystko, aby być dobrze przygotowanym do sezonu, ale też pamiętam, że w tym wszystkim trzeba znaleźć chwilę na oddech. Na początku marca planujemy z Wybrzeżem krótkie zgrupowanie i na pewno stawię się na nim w dobrej formie.

Czego życzysz kibicom Wybrzeża, a czego mogą życzyć tobie?

Kibicom życzę, aby mieli dużo pociechy z naszej jazdy. Zapewniam, że będziemy dawać z siebie wszystko. Mocno nas wspierajcie i przychodźcie na nasze mecze. Wasza pomoc jest dla nas bezcenna. Jeśli chodzi o mnie, życzcie mi zdrowia, szczęścia i jazdy bez kontuzji. Jak to wszystko będzie, z całą resztąsobie poradzę. Przydadzą się jeszcze szybkie starty, abym mógł jak najszybciej przekraczać metę. Do zobaczenia w Gdańsku!

Autor: Redakcja