Plusy i minusy weekendu. Kacper Gomólski powstał jak feniks z popiołów

03.06.2019, 10:51

Jeśli trzymać się zasady, że jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz, to Kacper Gomólski w końcu może chodzić po Gdańsku z podniesioną głową. Bez wątpienia jego postawa w starciu z Orłem Łódź jest największym plusem minionego weekendu.

Tytułowe stwierdzenie pasuje do tego meczu jak ulał. Nawet nie dlatego, że Kacper Gomólski wreszcie pojechał tak, jak wszyscy w Gdańsku byśmy tego oczekiwali. "Ginger" powstał - i to dosłownie - w trzecim wyścigu. Najpierw uczestniczył w groźnie wyglądającym upadku, ale nic sobie z tego nie robił i w powtórce odniósł bardzo pewne zwycięstwo.

Można powiedzieć - wreszcie. Narzekaliśmy na niego, kibice kręcili nosem, gdy to on znalazł się w składzie na mecz z Orłem, a nie Adrian Cyfer. Tymczasem Kacper zamknął usta krytykom. Widać, że godziny spędzone w warsztacie nie poszły na marne. Chyba w końcu udało mu się dogadać ze sprzętem i efekty widzimy. Wiadomo, jedna jaskółka wiosny nie czyni, natomiast progres jest zauważalny gołym okiem. 

To zdecydowanie największy plus tego weekendu, choć nie jedyny.

Cieszyć może również postawa Denisa Zielińskiego, który przypomina trochę Marcina Turowskiego. Z tą różnicą, że jego rozwój następuje dużo szybciej niż w przypadku tego drugiego. Gdy po raz pierwszy pojawił się na gdańskim torze, nie wiele pozytywnego można było o nim powiedzieć. Startował słabo, na trasie popełniał dużo błędów - jak to junior. Tymczasem w ostatnim czasie coś drgnęło. W Łodzi wygrał bieg młodzieżowy, a w minioną sobotę zdobył cztery punkty i bonus. - Widać efekty ciągłych treningów - mówił po rewanżu z Orłem.

Oby tak dalej, a będziemy mieć z niego jeszcze sporo pociechy.

***

Minusów tym razem ciężko się doszukać, ale nie będziemy z tego powodu rozpaczać. Wręcz przeciwnie.

Można więć skupić się na tym, że mecz z Orłem został zakończony po ośmiu wyścigach. Szkoda, że akurat w trakcie meczu nad Gdańskiem musiała przejść ulewa, bo zarówno rano, jak i wieczorem świeciło słońce. Wprawdzie kibice krzyczeli "Jedziemy, jedziemy!", natomiast jechać się nie dało. Zdrowie zawodników jest najważniejsze, a gdyby sędzia wypuścił ich na taką nawierzchnię jaka była po tych kilkunastu minutach intensywnych opadów, mogłoby się to źle skończyć.

O tyle można żałować, że meczu nie udało się dokończyć, bo widowisko było naprawdę ciekawe. Mieliśmy kilka fajnych akcji, mijanek przy bandzie (słowa uznania dla debiutującego Kima Nilssona). Kibice na pewno się nie nudzili.

Na szczęście kolejny mecz w Gdańsku już w najbliższy weekend.

Autor: Redakcja

Następny mecz:

05.05.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 3 6 +27
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 3 3 +18
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 3 1 -29
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 3 0 -49

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus