Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się tak wysokiej, dotkliwej i bardzo bolesnej porażki Zdunek Wybrzeża Gdańsk w Rybniku. Najgorszy nie jest jednak nawet sam wynik, ale styl, a raczej jego brak.
Wprawdzie przed sezonem to zespół z Rybnika był stawiany w roli głównego faworyta do wygrania Nice 1. Ligi Żużłowej, z kolei celem Zdunek Wybrzeża miał być spokojny awans do czwórki po rundzie zasadniczej, to jednak nie sposób przejść obojętnie obok tego, co stało się w sobotę w Rybniku.
Przegranej różnicą dwudziestu sześciu punktów nie spodziewał się nikt. Ani w Gdańsku, ani w Rybniku. Nawet postronni obserwatorzy liczyli na bardziej wyrównany pojedynek.
I generalnie, właśnie wynik powinniśmy zaliczyć do kategorii "minus weekendu" i na tym zakończyć. Natomiast tak nie zrobimy, ponieważ w Rybniku wynik nie był najgorszy. Drużyna bowiem nie ma prawa przegrywać w takim stylu.
Tyle się mówi o wyciąganiu wniosków i nie popełnianiu tych samych błędów. W sobotę najwyraźniej tego zabrakło. Bo jak inaczej można wytłumaczyć fakt, że praktycznie w każdym biegu gdańszczanie mieli niezły moment startowy, ale bezmyślnie odsuwali się od krawężnika, co gospodarze wykorzystywali i mijali swoich rywali jak jakichś adeptów żużla. Gdyby się to zdarzyło raz, może dwa... można by przymknąć oko i uznać, że to niedopatrzenie, pojedynczy błąd. Ale to się zdarzało notorycznie. Na to usprawiedliwienia juz nie ma.
***
Wynik drużyny składa się z indywidualnych występów poszczególnych zawodników. W Rybniku w zasadzie nikt nie pojechał na optymalnym poziomie. Światełkiem w tunelu może być delikatna zwyżka formy u Kacpra Gomólskiego, choć od zawodnika tego kalibru zawsze będziemy wymagać dużo więcej. Pojechał nieźle, aczkolwiek bez jakiegoś szału. I on pewnie sam zdaje sobie z tego sprawę.
O pozostałych trudno powiedzieć cokolwiek ciepłego. Krystian Pieszczek na pewno ma większe ambicje niż 8 punktów w sześciu wyścigach, z kolei Mikkel Bech (jeden z liderów zespołu) zwyczajnie nie może dwa razy przyjechać czwarty. Jacob Thorssell miał fantastyczny debiut przed tygodniem, natomiast w Rybniku pojechał tak, jak we wcześniejszych spotkaniach prezentował się Joel Kling. Wolny, bezbarwny, przyjeżdżający z tyłu. Aż niesamowite jak w parę dni może zmienić się postrzeganie zawodnika. Mamy jedynie nadzieję, że był to jedynie wypadek przy pracy. Chcielibyśmy wierzyć, że podobnie jest w przypadku Adriana Cyfera, który był niepocieszony po zawodach w Rybniku. I trudno mu się dziwić, jeśli trzy razy przyjechał ostatni, w na czwarty wyścig już nie wyjechał. Juniorzy? Cóż, cenna lekcja na przyszłość.
***
Żeby nie było, że tylko się czepiamy. Plusy weekendu? Że mecz w Rybniku się zakończył i żaden z naszych zawodników nabawił się urazu. Innych pozytywów raczej nie dostrzegliśmy. Wydaje się jednak, że w kolejnych meczach gorzej już być nie może.
Autor: Redakcja
msc | drużyna | M | Pkt | +/- |
---|---|---|---|---|
1 | Cellfast Wilki Krosno | 2 | 4 | +10 |
2 | Abramczyk Polonia Bydgoszcz | 2 | 2 | +7 |
3 | Texom Stal Rzeszów | 1 | 2 | +18 |
4 | Innpro ROW Rybnik | 1 | 2 | +6 |
5 | Arged Malesa Ostrów Wielkopolski | 2 | 2 | +12 |
6 | #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań | 1 | 2 | -6 |
7 | H.Skrzydlewska Orzeł Łódź | 1 | 0 | -18 |
8 | Energa Wybrzeże Gdańsk | 2 | 0 | -29 |