Kontrowersje wokół meczu Zdunek Wybrzeża z Unią

13.07.2020, 07:57

Sobotnie spotkanie Zdunek Wybrzeża Gdańsk z Unią Tarnów trzymało w napięciu do ostatniego wyścigu. Finalnie goście wygrali 46:44. Decydowały detale - defekt, wykluczenie. W sieci pojawiło się mnóstwo głosów o tym, że sędzia wypaczył wynik. Czy aby na pewno? Zapraszamy na omówienie wszystkich kontrowersji z tego meczu.

Zacznijmy od sytuacji z Krystianem Pieszczkiem, a więc od wyścigu trzynastego. Jak się później okazało - był to przełomowy moment w tym spotkaniu.

Czwórka zawodników była przygotowana do startu, ale w momencie zapalenia się zielonego światła Pieszczek nagle się podniósł i zaczął spoglądać w kierunku silnika swojego motocykla. Nie wystartował, zjechał na murawę. Wyścig został po chwili przerwany, ale z zupełnie innego powodu. Będący na drugim polu startowym Peter Ljung ruszał się na starcie. Arbiter uznał, że start był nierówny, więc przerwał bieg i zarządził jego powtórkę, dając przy tym ostrzeżenia. Nie wiedzieć czemu ostrzeżenie otrzymał nie tylko Ljung, ale do tego Jacob Thorssell, który niczym nie zawinił. Otrzymaliśmy również komunikat, że Pieszczek jest z tejże powtórki wykluczony, co spotkało się oczywiście z dezaprobatą ze strony kibiców oraz samego zawodnika. Regulamin mówi jednak jasno, że w przypadku przerwania biegu motocykl musi poruszać się za pomocą mocy silnika. Tymczasem Pieszczek zwyczajnie zanotował defekt (zatarł mu się silnik). Sędzia musiał wykluczyć naszego wychowanka. Nie miał innego wyboru. Nie powinien jednak w ogóle przerywać biegu i dopuszczać do powtórki. Ljung ukarał się sam, bo przegrał moment startowy.

Sporo działo się też parę minut wcześniej, a konkretnie w wyścigu dwunastym. Tutaj już dużo trudniej jest nam zrozumieć postawę sędziego, który wykluczył Alana Szczotkę. Młodzieżowiec jechał swoim torem jazdy, a na wejściu w drugi łuk przejechał obok niego Mateusz Cierniak. Ale właśnie, czy tylko przejechał obok niego? Powtórki telewizyjne pokazały, że doszło do kontaktu między zawodnikami. To Cierniak spowodował upadek Szczotki. Trącenie było wprawdzie minimalne, ale znacznie wpłynęło na postawę na tym łuku zawodnika Wybrzeża. Wykluczony powinien być Cierniak, a tak w powtórce biegu junior Unii wraz z Ljungiem dowieźli podwójne zwycięstwo.

Pozostaje jeszcze kwestia słynnego pierwszego łuku, na którym sędziowie wykluczają zawodników niezwykle rzadko. Czasami jednak trudno zrozumieć niektóre decyzje. Spójrzmy na wyścig dziesiąty. Rasmus Jensen i Kacper Gomólski świetnie wychodzą ze startu, jadą na 5:1, ale Dawid Rempała podcina na pierwszym łuku Ljunga. Nie był to tzw. efekt domina. Mieliśmy winnego podanego jak na tacy. Sędzia długo oglądał powtórki, ale nie zdecydował się na wykluczenie młodzieżowca Unii. Oczywiście nie miało to żadnego znaczenia, bo w powtórce Rempała i tak przyjechał ostatni, natomiast błąd jest błędem.

Czy to wszystko? Oczywiście, że nie. Dziwny był choćby brak ostrzeżenia dla Daniela Kaczmarka, który w trzecim wyścigu upadł na tor w momencie, gdy gdańszczanie jechali na podwójnym prowadzeniu. Zawodnik Unii był rzecz jasna wykluczony, natomiast jego zachowanie było bardzo nie fair. Mógł się szybciej podnieść i zejść z toru, ale zobaczył, że jego zespół jest w niekorzystnej sytuacji na torze, więc leżał, leżał... i jakże cudownie ozdrowiał, gdy tylko zobaczył czerwone światło włączone przez sędziego.

Nie czepialibyśmy się natomiast dwukrotnego rzekomo lotnego startu w wykonaniu Cierniaka. Nie ruszał się przed puszczeniem taśmy. Po prostu popisał się znakomitym refleksem, ruszył idealnie, stąd mylne wrażenie, że start był nierówny. Tu arbiter raczej błędu nie popełnił.

Podsumowując - mamy dwa ewidentne błędy sędziego Pawła Słupskiego, z których przynajmniej jeden z nich zaważył na końcowym wyniku. Unia wygrała oczywiście zasłużenie, tego absolutnie nie podważamy, ale trzeba jasno podkreślić, że arbiter swoje dołożył.

Na zakończenie kilka słów o proteście złożonym przez kierownictwo gdańskiego klubu bazującym na podejrzeniu, że jeden z zawodników gości jest pod wpływem środków odurzajacych. Informacje kierownictwu naszej drużyny przed meczem przekazali zawodnicy i mechanicy czerwono - biało - niebieskich prosząc o przebadanie przeciwnika. Sygnał został zgłoszony u sędziego zawodów i tutaj zaczyna się problem, którym jest brak procedur do stosowania w takiej sytuacji. Regulamin nie pozwala sędziemu na przeprowadzanie badań. Jedyne wyjście to złożenie oficjalnego protestu, wpłacenie kaucji i wezwanie policji przez stronę zgłaszająca. Taki krok przed meczem był jednak pozbawiony sensu, bo do przebadania zawodnika przez policję niezbędna jest podstawą prawna, czyli np. powodowanie zagrożenia w ruchu lądowym. Dopóki zawodnik nie bierze udziału w meczu takiego zagrożenia nie stanowi, więc de facto do przebadania i tak by nie doszło. Jednakże wszystkie zainteresowane strony, w tym przedstawiciele Unii zostali poinformowani, iż po meczu taki protest zostanie złożony niezależnie od wyniku końcowego. Celem nadrzędnym jest bowiem bezpieczeństwo zawodników. Na szczęście wynik testu okazał się negatywny, jednakże warto zastanowić się nad wprowadzeniem procedur, które pozwolą testować uczestników meczu w spornych sytuacjach. 

Autor: Tomasz Werbel

Następny mecz:

18.05.2024, 16:30 / Rzeszów

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 4 8 +42
2 Innpro ROW Rybnik 4 8 +38
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 4 6 +37
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 4 4 +4
5 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 4 3 -19
6 Texom Stal Rzeszów 4 2 -7
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 4 1 -35
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 4 0 -60

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus