Kontrowersje wokół meczu Zdunek Wybrzeża z Abramczyk Polonią Bydgoszcz

12.09.2020, 16:11

Żużlowcy Zdunek Wybrzeża Gdańsk bez żadnych problemów pokonali Abramczyk Polonię Bydgoszcz 51:38. Było trochę emocji na torze, było też parę kontrowersji, które po raz kolejny opisaliśmy.

Sporo było zamieszania w sytuacji, gdy w trzecim wyścigu w taśmę wjechał Kacper Gomólski. Wydawało się, że "Ginger" będzie wykluczony, jednak spiker od razu poinformował, że powtórka odbędzie się w pełnej obsadzie. Dlaczego? Otóż przewrócił się stojak przytrzymujący taśmę. Sędzia włączył czerwone światło, a po sekundzie Gomólski zerwał taśmę. Kibice Polonii oczywiście nie zgadzali się z tą decyzją, ale po bardziej szczegółowej analizie nie sposób dopatrzyć się tam pomyłki arbitra.

W powtórce tego samego biegu upadek zaliczył Troy Batchelor. Australijczyk nie był jednak przez nikogo atakowany, zwyczajnie nie utrzymał motocykla i wciągnęła go dmuchana banda. Tu z wykluczeniem oczywiście nie dyskutujemy.

Trudno polemizować również z decyzją sędziego o wykluczeniu Kaia Huckenbecka z biegu dziewiątego. Niby to był pierwszy łuk, natomiast Niemiec wcale nie musiał się przewracać. Popełnił błąd, pojechał za szeroko i wpadł w bandę. 

Bardzo długo sędzia zastanawiał się natomiast, co zrobić w biegu trzynastym. Prowadził niezagrożony Rasmus Jensen, a o dwa punkty szaleńczo walczył Peter Kildemand. Duńczyk jednak zaatakował zbyt ostro Dawida Lamparta na wejściu w pierwszy łuk, przez co ten zapoznał się z nawierzchnią gdańskiego toru. Mieliśmy długą przerwę, czekaliśmy dobre kilka minut aż poznaliśmy werdykt. Ostatecznie z powtórki wykluczony został Kildemand.

Było jeszcze parę ostrzeżeń, natomiast trudno mieć o którekolwiek pretensje. W pierwszym wyścigu przed startem ruszał się Krystian Pieszczek, potem natomiast Piotr Gryszpiński i wspomniany wcześniej Lampart.

Autor: Redakcja