Kacper Gomólski powoli odzyskuje prędkość

05.08.2020, 15:13

Popularny "Ginger" wraca na właściwe tory? Powoli, ale wydaje się, że tak. We wtorkowym meczu z Orłem Łódź zaprezentował się z niezłej strony (6+1). I to nawet mimo tego, że na początku zawodów został zmieniony przez Roberta Chmiela.

Dla zawodnika nigdy nie jest to łatwa sytuacja, gdy musi wejść w mecz niejako z marszu. Kacper Gomólski w swoim pierwszym biegu został zmieniony przez Roberta Chmiela. Ten jednak przyjechał ostatni i w dalszej części zawodów programowo jechał już "Ginger". - To podrażniło moją ambicję, ale tak postanowił trener. Ja jestem od jazdy, a nie od ustalania składu. Wiem, że w poprzednich meczach zawodziłem, stąd poniekąd rozumiem tę decyzję, natomiast była we mnie sportowa złość - przyznał Gomólski.

Tym razem trudno jednak powiedzieć, że 27-latek zawiódł. Dorzucił bardzo cenne punkty, a w 10. wyścigu wspólnie z Mikkelem Bechem dowiózł do mety podwójne zwycięstwo. Z perspektywy czasu wydaje się, że był to kluczowy bieg wtorkowego spotkania. - Fajnie, że Mikkel na mnie czekał. Miałem długą przerwę [wcześniej jechał w 5. biegu - red.], zrobiliśmy korektę w motocyklu, a ja niepotrzebnie jechałem za szeroko. Mikkel był zdecydowanie szybszy przy krawężniku, ja natomiast starałem się cały czas do niego dojeżdżać. Na szczęście dowieźliśmy to 5:1. Był to przełomowy moment tego spotkania - powiedział "Ginger".

Nie zgodził się natomiast z tezą, że w swoim pierwszym wyścigu był wolny. Mowa o wspomnianej piątej gonitwie, w której Wybrzeże przegrało 1:5. - Źle rozegrałem pierwszy łuk. Tor był dopiero co zroszony i środek nie miał tyle nawierzchni, co później. Straciłem dystans, a następnie brakowało mi dobrych wyjść z łuków. Nie czułem się jednak wolny - dodał.

Tym niemniej po meczu na ustach Gomólskiego pojawił się uśmiech. Wydaje się, że wychowanek Startu Gniezno powoli odzyskuje prędkość, bo jednak początek obecnego sezonu nie był dla niego zbyt udany. - Spokojnie, pomału. Cały czas wspólnie z moim teamem staramy się, żeby z meczu na mecz moje wyniki były coraz lepsze. Na razie zrobiliśmy mały kroczek wprzód. W meczu z Orłem zdobyłem w sumie tyle punktów, co w dwóch poprzednich spotkaniach na własnym torze, więc jest jakiś pogres - zauważył Gomólski.

Gdańszczanie we wtorek wygrali po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością. Wcześniej dwukrotnie przegrywali 44:46 (z Unią Tarnów i Startem Gniezno). - Spadł nam ogromny kamień z serca. Każdy z nas chciał wreszcie poczuć smak zwycięstwa na własnym torze. Wcześniej brakowało nam moich punktów. Powinniśmy mieć obecnie komplet zwycięstw, a mamy tylko sześć punktów. Cóż, taki jest żużel - podsumował zawodnik Zdunek Wybrzeża.

Autor: Redakcja

Następny mecz:

05.05.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 3 6 +27
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 3 3 +18
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 3 1 -29
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 3 0 -49

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus