Czy łatwo trenować żużel?

12.04.2020, 13:00

Do napisania tych przemyśleń zbierałem się już jakiś czas. Obecnie, z racji przerwy świątecznej, braku żużla i generalnie większej ilości wolnego czasu, zdobyłem się w końcu do napisania.

Czy łatwo trenować żużel? 

Chciałbym w tym tekście poruszyć kilka spraw, które może dla kibica nie będą tak oczywiste, jak dla ludzi ze środowiska, ale mam nadzieję, że każdy w nim znajdzie coś dla siebie.

Wielokrotnie spotykałem się z opinią, że w trenowaniu żużlowców nie ma nic trudnego. Pewnie, gdybym zapytał was: jaki powinien być żużlowiec idealny? Wszyscy odpowiedzielibyśmy, że silny, że wytrzymały, że gibki, że z „dobrym refleksem” – i ciężko się z tym nie zgodzić. Czy łatwo te wszystkie cechy wytrenować? Tu już pewnie pojawią się wątpliwości. Osobiście, będąc bliżej terminologii fachowej, za idealnego żużlowca, uznałbym takiego, który ma ukształtowaną wytrzymałość, czas reakcji i zdolność do regeneracji. Dziś chciałbym Wam przybliżyć temat wytrzymałości.

Wytrzymałość

Co to jest wytrzymałość? W literaturze znajdziemy, że jest to zdolność do wykonywania pracy o określonej intensywności, bez obniżania efektywności działań oraz zachowaniu odporności na zmęczenie. Przenosząc to, jeden do jednego na stadion żużlowy, wytrzymałość to zdolność do przejechania czterech okrążeń wyścigu, na pełnym gazie, bez „otwierania łapek” (w slangu nazywamy tak sytuację, w której zawodnik na 3,4 okrążeniu zawodnik nie ma już sił w rękach by utrzymać motocykl😉) oraz wyjechania do kolejnego wyścigu z taką samą efektywnością.

No to jak trenować by zawodnik posiadał ukształtowaną wytrzymałość? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, powinien napisać wam po krótce o składowych wytrzymałości. Pozwoliłem sobie wybrać tylko te, które uważam, że w naszym sporcie są najważniejsze:

Czas trwania wysiłku – tu sprawa jest prosta, wyścig trwa od 50 do 70 sekund – nazywamy to „wytrzymałością krótkiego czasu” – osobiście podczas treningu staram się, by większość ćwiczeń oscylowała w czasie 60 sekund, jednak nie to jest najważniejsze. Kształtowanie wytrzymałości to wielokrotne doprowadzanie organizmu do wyjścia ze „strefy komfortu”. To fajne określenie, każdy z Was kto miał coś wspólnego ze sportem, czy to zawodowym czy amatorskim, wie, że chcąc podnosić swój poziom, musi łamać kolejne bariery. Często na treningach powtarzam, że: „Trening zaczyna się wtedy, gdy ciało i głową już nie mogą”. Na uwagę zasługuje fakt, że w takim treningu, niezbędne jest przekraczanie kolejnych barier zmęczeniowych, nie tylko ciałem, ale przede wszystkim głową.

Kolejną składową, którą uważam za istotną jest rodzaj pracy mięśniowej. Wyróżniamy tu wytrzymałość statyczną, dynamiczną, globalną i lokalną. W naszym sporcie dominuję wytrzymałość globalna, czyli taka, która angażuje powyżej 30% aktywnej masy ciała. Żużel, jak każdy sport, zmienia się z każdym rokiem. Najwięcej doświadczeń treningowych, związane mam oczywiście z moim Tatą, który przez ponad 20 lat przygotowywał żużlowców. Dziś trening, który był stosowany w tamtych latach, nie miałby prawa bytu. Czy był lepszy czy gorszy? Ja odpowiadam, że był najlepszy na tamte czasy. Dziś nie „przerzuca się” już kilku ton żelastwa przez całą zimę. Różnica jest tylko taka, że tata ma brązowy medal DMP, a ja mam „prawie awans”😉. W swoim treningu stosuje głównie obciążenie własnego ciała, rzadko kiedy korzystam z ciężarów zewnętrznych czy maszyn. W ostatnich 3 sezonach skupiam się na rozwijaniu u zawodników mięśni stabilizujących całą sylwetkę oraz na mięśniach głębokich. Oczywiście zawodnik, musi wytrenować odpowiednią siłę, ale dla mnie równie istotne jest zapewnienie mu „bezpieczeństwa”. Oczywiście nie mam wpływu na sytuacje na torze, a  upadki w żużlu są nieuniknione. Niemniej jednak rozmawiając ostatnio z Krystianem, wspólnie doszliśmy do wniosku, że ciężko przypomnieć nam sobie moment, w którym był on niezdolny do jazdy przez dłuższy czas. Uważam, że właśnie intensywny trening mięśni głębokich, których jednym z głównym zadań jest „ochrona” mięśni i stawów, miał na to wielki wpływ.

Rodzaj zachodzących przemian energetycznych – wyróżniamy wytrzymałość tlenową, beztlenową i tlenowo - beztlenową. Wchodzimy w najbardziej zawiłe zagadnienie. Postaram się wytłumaczyć w najprostszy możliwy sposób . Wcześniej pisałem wam, że wytrzymałość to zdolność do wykonywania pracy o określonej intensywności. Intensywność możemy określić np. na podstawie ilości skurczów serca na minutę – popularnie nazywane tętnem czy pulsem. Na pewno sporo z Was widziało zawodników, którzy w zimę, wrzucali na relacje zdjęcia zegarków sportowych, na których mogliśmy zobaczyć ilość przebiegniętych kilometrów, ilość spalonych kalorii, czy choćby średnie tętno na jakim pracowali. Najprościej mówiąc im intensywniejszy wysiłek tym większa ilość skurczów serca, tym wyższe popularne tętno. Wytrzymałość tlenowa jest wtedy, kiedy organizm podczas wysiłku pobiera energię z procesów tlenowych (umiarkowany wysiłek), po przekroczeniu progu przemian anaerobowych wysiłek jest tak duży i potrzeba do niego tak wiele energii w krótkim czasie, że organizm nie jest wstanie go zaspokoić (intensywny wysiłek), wówczas nasze ciało uzyskuję energię głównie z mięśni. Brzmi to skomplikowanie, ale każdemu z was, kto używa takich zegarków zalecam więcej poczytać o tętnie maksymalnym, o tym w jaki sposób możemy zmierzyć swój próg przemian, czy to w jakich strefach najlepiej trenować. Wróćmy do żużla. Chcąc wiedzieć, w jakich zakresach tętna powinien odbywać się idealny trening dla żużlowca, postanowiłem sprawdzić jakie tętno ma zawodnik w trakcie wyścigu. Dane, które zebrałem od kilku zawodników, spowodowały jeszcze większą ilość pytań. Oczywiście spodziewałem się, że każdy zawodnik pracuję na innym tętnie, ale z racji tego, że współpracuje z nimi głównie indywidualnie, nie było to dla mnie wielkim problemem. Największą trudność sprawiło mi to, że w naszej dyscyplinie nie da się uśrednić tej wartości. Wyobraźcie sobie Usaina Bolta, jego start polega na maksymalnej pracy w ciągu ok. 10 sekund. Robert Korzeniowski – niska intensywność przez długi okres czasu. Kamil Stoch – maksymalna praca w bardzo krótkim czasie (moment odbicia). Żużlowiec? – zagadkaJ Trudny, ciężki tor, 4 miejsce po starcie, gonitwa przez 4 okrążenia – tętno 180-190. Tor jak stół, 1 miejsce po starcie, pamparampam (zastanawiam się, który zawodnik jako pierwszy, użył takiego stwierdzenia, o takiej jeździe – zawodnicy – pomocy) przez 4 okrążenia – tętno 120. Te dane pokazały mi, że ciężko będzie określić idealne zakresy tętna do treningu. Od kilku lat stosuję w treningu zasadę, że jeśli poradzisz sobie na najtrudniejszym torze, to na najłatwiejszym na pewno – więc po pierwszy okresie przygotowawczym, gdzie buduje bazę tlenową, w drugim staram się by jak najczęściej „wchodzić” na wysokie wartości tętna, głównie poprzez trening interwałowy.

Mam nadzieję, że powyższy tekst, w przerwach między posiłkami, dał wam trochę inne spojrzenie na temat naszego treningu. To łatwy ten trening czy nie?

Zapraszam do dyskusji.

Jarosław Hulko. 

Autor: Tomasz Werbel

Następny mecz:

18.05.2024, 16:30 / Rzeszów

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Innpro ROW Rybnik 4 6 +38
2 Cellfast Wilki Krosno 3 4 +22
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 4 3 +37
4 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 3 3 +31
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 3 2 +1
6 Texom Stal Rzeszów 3 2 0
7 Energa Wybrzeże Gdańsk 4 1 -35
8 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 4 0 -60

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus