Wybrzeże Girls (4): Jola

08.03.2018, 00:59

Skład naszej drużyny poznaliśmy już w listopadzie. Zdunek Wybrzeże to jednak nie tylko zawodnicy, ale także piękne kobiety. Specjalnie dla Was postanowiliśmy nieco przybliżyć sylwetki podprowadzających, które w nadchodzącym sezonie będą dbały o prawidłowe ustawienie zawodników pod taśmą. Dziś przedstawiamy wam Jolę, która miłością do żużla zaraziła się w ostatnie wakacje. Uczucie okazało się na tyle silne, że postanowiła zamienić koszykarski parkiet na żużlowy tor.

 Jak doszło do tego, że postanowiłaś zostać podprowadzającą podczas meczów żużlowych?

– Zdecydowanie była to spontaniczna decyzja. Wcześniej interesowałam się koszykówką, dobrze poznałam specyfikę tego sportu, ale w pewnym momencie odczułam potrzebę spróbowania czegoś nowego.  Emocje towarzyszące meczom żużlowym okazały się tym, czego szukałam.

Koszykówką interesowałaś się tylko z poziomu trybun czy może coś więcej?

– Kibicowałam z możliwie najlepszej perspektywy, bo z parkietu – byłam cheerleaderką. Zapamiętałam to jako ciekawą przygodę. Wspaniale jest z tak bliska oglądać zmagania drużyny. Teraz nie mogę doczekać się rozpoczęcia sezonu żużlowego i tego, jak sprawdzę się w roli podprowadzającej.

Układy na meczach koszykówki są znacznie bardziej złożone niż na meczach żużlowych. W jaki sposób trzeba przygotowywać się do tego, aby móc wystąpić przed publicznością w trakcie meczu?

– Zgadza się, to była naprawdę ciężka praca. Oprócz typowych treningów miałyśmy także zajęcia z akrobatyki. Dopracowanie układów wymagało dużego zaangażowania, czasu i wysiłku, by móc jak najlepiej zaprezentować się przed kibicami i skutecznie dopingować drużynę.

Czy wcześniej interesowałaś się żużlem?

– Jeśli mam być szczera, żużel zafascynował mnie na poważnie w trakcie ostatnich wakacji. Właśnie wtedy po raz pierwszy wybrałam się na mecz. Można zatem powiedzieć, że dopiero zaczynam przygodę z tym sportem.

Czym zajmujesz się na w wolnych chwilach?

– W wolnych chwilach biorę udział w warsztatach tanecznych lub ćwiczę na siłowni. Lubię zrelaksować się przy dobrej książce, najczęściej sięgam po twórczość Stephena Kinga lub biografię ulubionych zespołów rockowych. Bardzo chętnie majsterkuję i hobbystycznie uczę się podstaw elektroniki, a wieczorami z przyjemnością grywam z przyjaciółmi w bilard.

Kto jest Twoim ulubionym zawodnikiem i dlaczego?

– Przez tak krótki czas nie zdążyłam jeszcze dobrze poznać wszystkich zawodników naszej drużyny, ale mam nadzieję już niedługo wyrobić sobie preferencje odnośnie ich stylu. Na chwilę obecną podoba mi się jazda Martina Vaculika. Poza walorami sportowymi cenię go za poczucie humoru i kulturę osobistą.

Możesz zdradzić, jak wyglądał casting, dzięki któremu stałaś się częścią drużyny?

– Po wysłaniu zgłoszenia zostałam zaproszona na rozmowę z dziewczynami z zespołu. Podczas tego spotkania opowiedziałam co nieco o sobie i dowiedziałam się, jakie wyzwania stawiane są przed podprowadzającymi. Kolejnym krokiem było przećwiczenie choreografii i zaprezentowanie własnych ruchów. Panowała tak sympatyczna atmosfera, że zupełnie nie odczuwałam stresu i bawiłam się przy tym świetnie!

Autor: Tomasz Werbel