Wokół toru (154): Witold Skrzydlewski: "Nie może tak być, że sędzia jest bezkarny"

19.06.2021, 11:29

Runda zasadnicza eWinner 1. Ligi powoli wkracza w decydującą fazę. W walce o awans do play-off liczy się siedem zespołów. Każdy z nich jest bojowo nastawiony i zapowiada walkę do samego końca. Sprawdziliśmy, co działo się u naszych rywali w ostatnim tygodniu.

Celem ROW-u Rybnik jest szybki powrót do PGE Ekstraligi. Zespół prowadzony przez Marka Cieślaka zajmuje trzecie miejsce w tabeli eWinner 1. Ligi. "Rekiny", co prawda wygrywają spotkania, ale na pewno nie dominują, nawet na własnym torze. Spokój zachowuje Krzysztof Mrozek, który uważa, że prawdziwa rywalizacja dopiero się zacznie - Nic mnie nie niepokoi w postawie mojej drużyny. Coś się komuś może teraz wydawać w ocenie szans poszczególnych drużyn na awans, ale tak naprawdę to jest tylko gra wstępna. Prawdziwa rywalizacja rozpocznie się w play-off – powiedział prezes klubu z Rybnika w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Przed Aforti Startem Gniezno dwa niezwykle istotne spotkania w kontekście walki o najlepszą czwórkę. Ekipa z pierwszej stolicy Polski zmierzy się z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Zespół z Wielkopolski będzie musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Petera Kildemanda. W jego miejsce ściągnięto Petra Ljunga. Klub wiąże z tym zawodnikiem spore nadzieje. - Miał debiutować w Bydgoszczy, ale mecz odwołano, więc pierwszy mecz pojedzie na domowym torze. Wraca do nas po 11 latach, bo w 2010 był zawodnikiem Startu. Peter jest przygotowany na ten najbliższy mecz w 110 procentach. Chce przypomnieć kibicom tego Ljunga z najlepszych lat. W ostatnim czasie to był przecież zawodnik pierwszoligowej czołówki. On nie zapomniał, jak się jeździ. Musi się tylko odblokować po tym dzwonie w Szwecji sprzed roku. Wierzymy, że to mu się uda – stwierdził pełen wiary Radosław Majewski, dyrektor klubu.

Od początku sezonu kontuzje prześladują zespół Unii Tarnów. Obecnie niezdolni do jazdy są Oskar Bober, Niels Krisian Iversen oraz Ernest Koza. W związku z tym trener "Jaskółek" został zmuszony, aby dać szansę Patrykowi Zielińskiemu, który w normalnych okolicznościach nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Młodzieżowiec znalazł się w awizowanym zestawieniu na niedzielny mecz przeciwko ROW Rybnik, ale wiemy, że w nim nie wystąpi. 19 – latek nabawił się kontuzji podczas eliminacji MIMP. Szczegółowe badania wykazały złamanie obojczyka. Oznacza to, że teraz czeka go kilka tygodni przerwy. 

Zespół Arged Malesa Ostrów w tym sezonie pozytywnie zaskakuje. Bardzo duża w tym zasługa najbardziej doświadczonych zawodników, czyli Tomasza Gapińskiego i Grzegorza Walaska. Przypomnijmy, że ten drugi przed sezonem miał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, ale w ostatniej chwili ustalił warunki kontraktu z klubem z Ostrowa i wygryzł ze składu Adriana Cyfera. Zadowolony z postawy swoich zawodników jest Mariusz Staszewski, który uważa, że drużynę stać na jeszcze więcej. - Tomek i Grzesiek faktycznie jadą nawet ponad to, co wszyscy się spodziewali. Cały czas duże rezerwy tkwią w naszych teoretycznych liderach, czyli obcokrajowcach. Kiedy oni poukładają swoje sprawy sprzętowe, to myślę, że będziemy drużyną kompletną – wyjaśnił trener wicelidera eWinner 1. Ligi.

Twierdza jaką był w tym sezonie stadion w Krośnie, padła w ostatni poniedziałek za sprawą Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Słabszy występ zaliczył lider gospodarzy, a zarazem najskuteczniejszy zawodnik rozgrywek – Tobiasz Musielak, który nie ukrywa, że nieco zaskoczył go tor w tych zawodach. - Z pewnością pora miała znaczenie oraz okrutnie twarda nawierzchnia, na której przyszło nam się ścigać. Trzymamy się z teamem zasady, że każdy mecz rozpoczynamy tak jak mecze w Krośnie. Do tej pory na wszystkich torach to odpowiadało, lecz nie wczoraj. Mamy jednak kilka innych wniosków z wczorajszego spotkania. Ja też nie czułem się sobą, przygrywałem starty fatalnie. W rewanżu jednak będziemy gotowi na walkę o 3 punkty – wyjaśnił swoją postawę popularny "Toffek" w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.

Od wygranej naszej drużyny w Łodzi minęło już trochę czasu, ale Witold Skrzydlewski wciąż nie może pogodzić się z tym wynikiem. Grupa sponsorów klubu chce odszkodowania od sędziego tego spotkania, ponieważ ich zdaniem podejmował on niewłaściwie decyzje. - Kiedyś można było złożyć skargę w PKOl, i Orzeł to robił. Nawet dwa razy wygraliśmy. Tej drogi już jednak nie ma, więc teraz będziemy się domagali zapłaty odszkodowania, a jak nie, to idziemy do sądu – powiedział były prezes Orła Łódź w rozmowie z portalem sport.interia.pl. Zdaniem głównego sponsora Orła, niektóre osoby uwzięły się na klub. W czasie spotkania komisarz toru miał pretensje o wysokość trawy. - A przecież w regulaminie nie ma podanej wymaganej wysokości. Jest tylko napisane, że trawa ma wyglądać estetycznie. Oberwało nam się też za to, że krawężnik brudny. Jeśli już tak dbamy o detale, to róbmy to samo w każdym elemencie. Nie może być tak, że sędzia jest bezkarny – skończył Witold Skrzydlewski.

 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

27.04.2024, 16:30 / Poznań

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 2 4 +10
2 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 2 2 +7
3 Texom Stal Rzeszów 1 2 +18
4 Innpro ROW Rybnik 1 2 +6
5 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 2 2 +12
6 #OrzechowaOsada PSŻ Poznań Poznań 1 2 -6
7 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 1 0 -18
8 Energa Wybrzeże Gdańsk 2 0 -29

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus