Wokół toru(99): W Toruniu myślą o składzie na sezon 2021

09.02.2020, 09:34

Znamy już wszystkie rozstrzygnięcia związane z sezonem 2019, na kolejne ligowe emocje przyjdzie nam poczekać, aż do kwietnia. Nie oznacza to, że w klubach żużlowych w tym czasie nic się nie dzieje. Postanowiliśmy sprawdzić co w ostatnich dniach wydarzyło się u naszych rywali.

Po odejściu z naszej drużyny, Oskar Fajfer ma za sobą całkiem udany sezon w barwach Car Gwarant Startu Gniezno. Wychowanek ekipy z pierwszej stolicy Polski, szybko porozumiał się z obecnym pracodawcą i przedłużył kontakt na sezon 2020. - Pozostanie w Gnieźnie było dla mnie priorytetem, dlatego nie podejmowałem żadnych innych rozmów, mimo że miałem świadomość, że nie dostanę tu jakiegoś lukratywnego kontraktu i będę musiał sam zaktywizować się - poszukać sponsorów czy nawet pojechać do pracy, aby przygotować się do sezonu pod względem sprzętowym. tak jak tego chcę. Chciałem tu zostać. Jestem związany emocjonalnie z Gnieznem i z tym klubem, i z kibicami – powiedział w rozmowie z portalem sportgniezno.pl wychowanek Startu.

Początek nowego sezonu już za niespełna dwa miesiące. Na inaugurację rozgrywek Zdunek Wybrzeże Gdańsk podejmie na własnym torze Unię Tarnów. Drużyna „Jaskółek” za pośrednictwem strony klubowej zaprezentowała nowy wzór kevlaru.

Tobiasz Musielak i Kai Huckenbeck, zakończyli współpracę z Orłem Łódź w nienajlepszej atmosferze. Klub nałożył na zawodników kary o łącznej wysokości 500 tysięcy złotych, obaj żużlowcy od początku zapowiadali, że odwołają się od tych kar w trybunale PZM. Okazuje się, że na chwilę obecną na taki ruch zdecydował się tylko Niemiec – podaje portal Sportowefakty.pl. Warto przypomnieć, że jeśli zawodnicy chcą rozpocząć starty w nowych klubach muszą być rozliczeni z poprzednim pracodawcą. W Łodzi utrzymują, że nie doszli do porozumienia z Musielakiem i temat kary, jest jak najbardziej aktualny. - Z niczego się nie wycofujemy. Złożyliśmy wszystkie dokumenty i czekamy na wyznaczenie dat ze strony Trybunału PZM – powiedziała rzeczniczka prasowa Orła Łódź – Agnieszka Szafran – Albińska.

Prowadzona przez Mariusza Staszewskiego Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski, jest już po zgrupowaniu kondycyjnym. Teraz trener i zawodnicy czekają na pierwszy wyjazd na tor. – Jeśli pogoda się utrzyma to myślimy, że z początkiem marca uda się nam wyjechać na tor. Na 15 marca mamy zaplanowany pierwszy sparing z reprezentacją Szwecji, więc czasu już niewiele i trzeba przyśpieszać – powiedział w rozmowie z klubową telewizją trener finalisty rozgrywek z sezonu 2019. Głód jazdy odczuwa również Adrian Cyfer. – Nie mogę się doczekać, moje motocykle są już przygotowane. Czekam jeszcze na silniki, ale jak tylko będzie sygnał z klubu, że jedziemy to od razu przyjadę do Ostrowa. Test mecze trzeba wykorzystać do sprawdzenia nowych jednostek i dopasowania się do toru – powiedział były zawodnik naszego klubu.

Pomimo, że sezon jeszcze nie wystartował, większość ekspertów już widzi drużynę eWinner Apatora Toruń w PGE Ekstralidze w 2021 roku. Związany z klubem Adam Krużyński, również myśli o tym co stanie się ze składem Apatora, po powrocie do elity. - Chcieliśmy to tak ułożyć, żeby po awansie robić najwyżej jeden transfer. W kadrze, która jest mamy nawet trzy opcje pod ósemkę, bo są Nielsen, Chlupac oraz Igor Kopeć-Sobczyński. Jeśli będzie robił postępy, a zakładamy, że tak będzie, to po skończeniu wieku juniora zostanie z nami – powiedział przewodniczący rady nadzorczej klubu z Torunia. Należy pamiętać, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby do "Grodu Kopernika" powrócił Jason Doyle, który na nadchodzące rozgrywki został jedynie wypożyczony do Eltrox Włókniarza Częstochowa.

W poprzednim sezonie David Bellego był najskuteczniejszym zawodnikiem na torach 2 Ligi Żużlowej, nic dziwnego, że zdecydował się, aby przeskoczyć o poziom wyżej. Jego nowym pracodawcą została Polonia Bydgoszcz. Kibice liczą, że Francuz będzie liderem ekipy „Gryfów”, nieco mniejsze wymagania wobec swojego nowego zawodnika ma Jerzy Kanclerz. - Liczę, że będzie jednym z prowadzących parę. Nie wieszam mu poprzeczki aż tak wysoko. Widziałem go wprawdzie wiele razy i mi zaimponował, ale pierwsza liga to zupełnie inna historia. David nie jest na tych torach objeżdżony. Poza tym nie zapłaciłem za niego jak za jedną z gwiazd pierwszej ligi, więc nie mam takich oczekiwań – powiedział w rozmowie z portalem Sportowefakty.pl prezes beniaminka 1. LŻ.

Autor: Tomasz Werbel