Pechowy trening Wiktora Kułakowa na motocrossie

21.02.2021, 10:22

Wiktor Kułakow wystartował w Rosji w zawodach na motocrossie. Żużlowiec Zdunek Wybrzeża wziął udział w kolizji, jednak na szczęście skończyło się tylko na strachu. Menedżer Eryk Jóźwiak jest już po rozmowie z zawodnikiem. Gdańscy kibice nie mają powodów do niepokoju.

Motocross to popularna forma przygotowań żużlowców do sezonu. Niestety wiąże się z ryzykiem, praktycznie co roku dochodzi do groźnych wypadków i kontuzji. Kibice Zdunek Wybrzeża Gdańsk mają w pamięci sytuację z 2019 roku, kiedy wskutek upadku na crossie rękę złamał Jacob Thorssell. Szwed opuścił kilka ważnych spotkań, co wpłynęło na  niezadowalający wynik sportowy drużyny w całych rozgrywkach. W sobotę pechowy trening odbył Wiktor Kułakow. - Doszło do małej kolizji, po której na prawej ręce Wiktora pozostało parę zadrapań. Na szczęście nie stało się nic poważnego i nie ma się o co martwić - uspokaja Eryk Jóźwiak.

Za kilka tygodni nadejdzie moment wyjazdu na tor. Sztab szkoleniowy trzyma kciuki, żeby urazy omijały gdańskich zawodników. - Czy obawiam się o kontuzje? Obawiam się każdego dnia. Jesteśmy w takim okresie przygotowań, kiedy jest już coraz bliżej do pierwszych treningów. Zawodnicy szukają kontaktu z motocyklem, nie mogą pojeździć na żużlu, więc uzupełniają swoje treningi motocrossem. Nie możemy zabronić im aktywności. Ważne, aby wszystko było wykonywane z rozwagą. Równie dobrze można wyjść do sklepu po bułki, poślizgnąć się i złamać rękę czy nogę - dodaje menedżer.

Żużlowcy zakontraktowani przez Zdunek Wybrzeże są gotowi do jazdy. Czekają już tylko na sprzyjającą pogodę. Niemiec Lukas Fienhage podpisał kontrakt we Francji, gdzie trenuje. - W drużynie nie mamy żadnych problemów zdrowotnych. Lukas już jest po dwóch treningach na torze żużlowym we Francji - podsumowuje Jóźwiak.

Autor: Redakcja