Mirosław Kowalik: "Z Oskarem to my cieszylibyśmy się z awansu"

25.09.2017, 08:06

Do wygrania ligi zabrakło nam zaledwie trzech punktów. Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało w Tarnowie z Grupą Azoty Unią 40:50. Po spotkaniu wypowiedzieli się zawodnicy oraz trenerzy obu drużyn.

Mirosław Kowalik (trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Gratuluję Pawłowi Baranowi. Awans do PGE Ekstraligi to coś, o co bardzo mocno walczyliśmy i byliśmy tego bliscy, dlatego nasz ból jest większy niż można było się spodziewać. Przegraliśmy ten awans minimalnie. Przede wszystkim zabrakło nam szczęścia. Artur Mroczka całe okrążenie jechał z pękniętą oponą i determinacja ze strony gospodarzy była bardzo dużo. Tarnowianom też dopisało szczęście. Muszę sobie przeanalizować na powtórce ostatni bieg, bo wydawało mi się że Jamróg był wówczas z tyłu. 
 
Zawody mogły się podobać, kibice dostali dawkę emocji, na którą czekali. Wygrała lepsza drużyna dzisiejszego dnia i powalczymy w barażach. Bardzo zabrakło nam Oskara Fajfera. Gdyby nie jego nieobecność, to my byśmy się cieszyli z awansu. Zaskoczeniem dla nas było omdlenie Andersa Thomsena, bo to zdrowy facet i nie miał z tym żadnych problemów. Uderzył plecami w bandę i stracił oddech, na szczęście wrócił do siebie. Jest z nami i wszystko w porządku. Sądzę że nie jesteśmy w barażach na straconej pozycji. Przy absencji Miedzińskiego i Hancocka, Get Well to słabszy zespół niż grudziądzanie. Pojedziemy powalczyć.
 
Anders Thomsen (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Po upadku nie mogłem oddychać. Teraz czuję się już lepiej, choć ciągle czuję ból w plecach. Przed nami baraże i trudno powiedzieć jak to wyjdzie. Mamy jednak dobry zespół i sztab. Każdy z nas jedzie na dwóch kołach i wszyscy mamy szanse. Dlaczego w niedzielę pojechałem tak dobrze? Jak jedzie się na silnikach o pojemności 600 cc, to wszystko jest łatwe.
 
Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Dziękuję Mirkowi Kowalikowi za walkę. Dużo można byłoby opowiadać, ale po prostu chcę podziękować wszystkim chłopakom, którzy mocno pracowali przez cały sezon. Bohaterem jest Artur Mroczka, który jechał okrążenie na kapciu w czternastym biegu. Wydarł punkty Kacprowi Gomólskiemu. Szczęście sprzyja lepszym, ale można byłoby to załatwić i w 13. biegu. Chłopaki stanęli na wysokości zadania i fajnie, że tak to się udało. 
 
Ostatnie dwa tygodnie były bardzo długie - walczyliśmy z torem, u siebie nie dało się trenować. Tym bardziej brawa za chłopaków. Dziękuję Grupie Azoty, zawodnikom, pracownikom klubu. Obiecałem sobie kiedyś, że wszystkie sukcesy będę dedykował Krystianowi Rempale. To taki pierwszy kroczek, kiedyś chciałbym zadedykować mu mistrzostwo Polski.
 
Artur Mroczka (Grupa Azoty Unia Tarnów): To był ciężki mecz. Wybrzeże postawiło wysoko poprzeczkę i gdyby miało trochę więcej szczęścia, to byśmy mieli trudniej. Trzeba było jechać do końca. W głowie się nie mieści, że można ukończyć bieg na pierwszym miejscu bez powietrza w oponie, ale tym razem się to udało. Liczyłem, że utrzymam choć drugą pozycję, a dojechałem pierwszy. Gdybyśmy przegrali 1:5, nie dalibyśmy rady później. Na pewno zostanę w Unii, nigdzie się nie ruszam. Chciałbym podziękować Grupie Azoty za to, że mogłem wrócić do Tarnowa i awansować. Podziękowania dla pana Rysia Kowalskiego z Torunia za super szybkie silniki.
 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

14.04.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 0 0 0
2 Innpro ROW Rybnik 0 0 0
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 0 0 0
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 0 0 0
5 Energa Wybrzeże Gdańsk 0 0 0
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 0 0 0
7 Texom Stal Rzeszów 0 0 0
8 InvestHousePlus PSŻ Poznań 0 0 0

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus