Mikkel Bech: Czekałem na ten moment

23.03.2019, 13:18

Obcokrajowcy Zdunek Wybrzeża są po sesji treningów w Gdańsku. Mikkela Becha zabraknie w pierwszym treningu punktowanym, który odbędzie się dziś w Pile. Fani będą mieli go okazję oglądać w niedzielę w Gdańsku.

Za żużlowcami długa zima. Mikkel Bech, kapitan naszej drużyny nie mógł się doczekać powrotu na Stadion im. Zbigniewa Podleckiego. - Na pewno czekałem na ten moment, by wrócić na gdański tor. Potrzebowałem półtora okrążenia i poczułem, że jestem gotowy do jazdy na tym torze i przypomniały mi się ścieżki, które na nim są. Przed pierwszymi zawodami odjedziemy trochę treningów i bardzo dobrze, że tu jestem - powiedział Duńczyk.

Już w połowie marca było po zawodnikach widać, że prezentują ofensywny, agresywny styl jazdy. - Fajnie się patrzy na chłopaków i od razu widać, że Adrian Cyfer, Krystian Pieszczek i Kacper Gomólski trenowali więcej jazdę na torze. Dlatego już teraz mogą ścigać się agresywnie. Ja podchodzę do tego tak, że agresja w żużlu jest ważna i istotna, jednak najważniejsze jest to, by na siebie uważać. W końcu liga jest tuż za rogiem - zauważył Mikkel Bech.

Na początku sezonu będziemy musieli radzić sobie bez Jacoba Thorssella. Czy sobie poradzimy? - To początek sezonu i takie rzeczy czasami się zdarzają. Mamy nadal mocny zespół i jestem przekonany, że dobrze rozpoczniemy sezon w Gnieźnie. Oczywiście to smutna sprawa, że tracimy Jacoba, jednak ciągle mamy mocną drużynę - podkreślił Bech.

W niedzielę zobaczymy się z Bechem na treningu punktowanym. - Nie jadę do Piły w sobotę, tylko na indywidualny turniej w Częstochowie. Jestem po czterech treningach i już teraz czuję się nieźle na motocyklu. Nie chcę jednak niczego przyspieszać, sezon jest długi i wiem, że z każdym wyjazdem na tor komfort będzie większy - podsumował kapitan.

Autor: Redakcja