Kontrowersje wokół meczu Zdunek Wybrzeża w Łodzi

06.06.2021, 09:40

Nie milkną echa spotkania żużlowców Zdunek Wybrzeża Gdańsk z Orłem Łódź. W sobotę późnym popołudniem podopieczni Eryka Jóźwiaka rzutem na taśmę wywalczyli w Łodzi trzy punkty, jednak po piętnastym wyścigu gospodarze byli wściekli na jedną z decyzji sędziego. Przyjrzeliśmy się kontrowersjom wokół tego meczu.

Największe emocje towarzyszyły wyścigowi piętnastemu. Na wyjściu z pierwszego łuku bardzo ostro z Marcinem Nowakiem pojechał Jakub Jamróg. Wywiózł swojego rywala pod bandę, między zawodnikami doszło do kontaktu, jednak reprezentant Orła się nie przewrócił, tylko kontynuował jazdę. I - co ciekawe - naciskał Jamroga do samej mety. Niewiele brakowało, a wyrwałby punkt. Niemniej, sytuacja z pierwszego wirażu miała ogromny wpływ na to, jak ten bieg się ułożył.

Nie dziwimy się tym ekspertom i kibicom, którzy twierdzą, że Jamróg powinien być wykluczony. Sytuacja była bardzo kontrowersyjna, trudna do oceny z perspektywy wieżyczki sędziowskiej podczas trwania wyścigu. Na podstawie obrazu z powtórek przyznajemy, że sędzia Tomasz Fiałkowski nie popełniłby błędu wykluczając zawodnika Zdunek Wybrzeża. Przecież zawodnik nie musi się przewrócić, gdy dochodzi do faulu. Trudno dziwić się drużynie Orła, która była wściekła po tym, jak sędzia nie przerwał biegu. Emocje nie opadły długo po zakończeniu spotkania.

- To jest dla mnie karygodne. Nie boję się powiedzieć, że powstała spółdzielnia - mówił Witold Skrzydlewski, były prezes Orła w rozmowie z WP SportoweFakty.

Nie zgadzamy się ze stwierdzeniami, że ta sytuacja wypaczyła wynik spotkania. Trzeba się bowiem cofnąć do pierwszego wyścigu, gdy Zdunek Wybrzeże wyszło z pierwszego łuku na podwójnym prowadzeniu, ale arbiter z jakichś względów zdecydował się zapalić czerwone światło. Jego zdaniem zbyt szybko ze startu ruszył Krystian Pieszczek. Powtórki pokazały jednak, że nic takiego nie miało miejsca, a sędzia poniekąd przyznał się do błędu, gdyż nikomu nie dał ostrzeżenia za utrudnianie startu. W drugiej odsłonie tego biegu Orzeł wygrał 4:2. A przypominamy, że pierwotnie było 5:1 dla gdańszczan.

Wiadomo, że nie powinno się naprawiać jednego błędu drugim, natomiast w tym przypadku w pomyłkach jest idealny remis.

Można się jeszcze spierać odnośnie wykluczenia Luke Beckera w wyścigu dziesiątym, choć z drugiej strony sytuacja wydawała się klarowna. Wiktor Kułakow napędził się po szerokiej, ale Amerykanin pojechał ostro, zdecydowanie, zahaczył o przedne koło Kułakowa i spowodował jego upadek. A poźniej rozpędzony motocykl Rosjanina wpadł w Aleksandra Łoktajewa. Oczywiście, ktoś powie, że Kułakow miał jeszcze trochę miejsca, by uniknąć kontaktu, natomiast wszystko działo się w ułamku sekundy. Czasu na reakcję było bardzo niewiele.

Można jedynie ubolewać nad faktem, że więcej dyskutuje się o sędziowaniu niż o świetnej rywalizacji na torze, bo przecież zawodnicy obu drużyny zaserwowali nam w sobotnie popołudnie bardzo ciekawe zawody.

Autor: Redakcja

Następny mecz:

14.04.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 0 0 0
2 Innpro ROW Rybnik 0 0 0
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 0 0 0
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 0 0 0
5 Energa Wybrzeże Gdańsk 0 0 0
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 0 0 0
7 Texom Stal Rzeszów 0 0 0
8 InvestHousePlus PSŻ Poznań 0 0 0

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus