Kartka z kalendarza. Sto lat, trenerze!

29.04.2020, 17:15

60 lat kończy dziś trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk Mirosław Berliński. Życzymy mu w tym dniu wszystkiego najlepszego, jednocześnie przypominając wam jego dokonania.

Choć urodził się w Rybniku, to jednak prawdziwą przygodę z żużlem rozpoczął w Gdańsku. W międzyczasie jego ojciec przeniósł się wraz z rodziną do Trójmiasta. I tak to się zaczęło. Najpierw od szkółki Wybrzeża, a następnie, w 1977 roku młodziutki wówczas Mirek na stałe przebił się do składu gdańskiej drużyny. W ekipie czerwono-biało-niebieskich jeździł nieprzerwanie przez piętnaście kolejnych sezonów.

Już w 1978 roku przyczynił się do zdobycia srebrnego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Jednego z dwóch, bo siedem lat później sukces ten powtórzył wraz z Wybrzeżem.

Jeśli chodzi o dalsze sukcesy drużynowe, to warto tu przypomnieć srebrny medal Drużynowego Pucharu Polski z 1978 roku, trzy medale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski (dwa srebrne - 1978, 1980 oraz złoty - 1983), a także trzy medale Mistrzostw Polski Par Klubowych (złoty - 1985, srebrny - 1986 i brązowy - 1987).

Indywidualnie obecny trener Wybrzeża też ma się czym pochwalić, choć pewnie zdaje sobie sprawę, że nie osiągnął tyle, na ile pozwalał mu potencjał. W 1980 roku zdobył Indywidualne Młodzieżowe Mistrzostwo Polski, trzy razy stawał na podium Złotego Kasku, choć ani razu nie wygrał (brąz - 1982 i dwukrotnie srebro - 1983, 1985). Ponadto, w 1981 roku wygrał Srebrny Kask. Warto też zaznaczyć, że dwukrotnie awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W 1980 roku zajął piętnaste miejsce, a rok później był ósmy.

Do dziś Mirosław Berliński jest liderem klasyfikacji żużlowców Wybrzeża pod względem ilości zdobytych punktów. Zdobył ich aż 2170,5.

Tych punktów na pewno byłoby dużo więcej, gdyby nie sezon 1984. Wówczas, przed zawodami w ZSRR na torze w Ferganie, a konkretnie pod koniec w jednego z treningów Berliński uczestniczył w fatalnie wyglądającym upadku, w którym doznał groźnej kontuzji kręgosłupa. W efekcie spędził dwa miesiące w tamtejszym szpitalu, następnie wrócił do Polski, gdzie przechodził mozolną rehabilitację. Wiele osób uważa, że uraz ten mocno wpłynął na jego dalszą karierę.

Po zakończeniu kariery zawodnika Berliński nie rozstał się z żużlem. Przez wiele lat pełnił różne funkcje w Wybrzeżu. Przede wszystkim był kierownikiem drużyny, a gdy była taka potrzeba wchodził w rolę toromistrza, trenera młodzieży czy osoby dopinającej wszystkie kwestie urzędowe.

Wszystkiego najlepszego, trenerze!

Autor: Redakcja