Eryk Jóźwiak o DMPJ i szkoleniu zaplecza w Gdańsku

29.04.2021, 08:12

Młodzi zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk występowali we wtorek i w środę w DMPJ. - Były to zawody typowo szkoleniowe - podkreślił Eryk Jóźwiak, który opisał też jak wygląda sytuacja zaplecza Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk zajęli ostatnie miejsca podczas dwóch rund DMPJ w Bydgoszczy. - Nie ma czym się martwić, tu nie chodziło o punkty i o zwycięstwa, a były to zawody typowo szkoleniowe, by chłopaki pojechali jak najwięcej biegów. Stąd nie było Michała Gruchalskiego, by wystartowali w większym wymiarze Piotr Gryszpiński, Alan Szczotka i Amadeusz Szulist. Czeka nas tam mecz ligowy i bardzo mi zależało na tym, by Piotrek z Alanem pokręcili kółka, połapali kąty i sprawdzili ustawienia. Amadeuszowi też rywalizacja jest potrzeba, jeżdżenie w kółko samemu na treningu nic nie daje. To też inna jazda - spod taśmy, w czterech. W kolejnych tygodniach przechodzimy na tory ekstraligowe i z Michałem Gruchalskim walczymy o awans do kolejnej rundy - powiedział Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunek Wybrzeża.

W tym sezonie w rundzie eliminacyjnej DMPJ mogą jeździć również polscy seniorzy do 24 roku życia. Z takiego rozwiązania nasz klub skorzystał w Gdańsku, gdzie dwie okazje do startów miał Michał Gruchalski, którego zabrakło w Bydgoszczy. Pojawiały się komentarze, że klub odpuścił temat Michała Gruchalskiego. Nic bardziej mylnego. - To totalna bzdura, chodziło o to, by juniorzy jak najwięcej jeździli. Nikt się w tych zawodach nie nastawia na to, by zawsze wygrywać - trzeba je traktować szkoleniowo i patrzeć w przyszłość - podkreślił Jóźwiak.

Tego typu zawody są często złem koniecznym dla juniorów ligowych, jednak taki Amadeusz Szulist mógł dzięki temu rywalizować m.in. z będącym na podobnym poziomie Hubertem Gąsiorem. - To na pewno były bardzo emocjonujące pojedynki, zarówno we wtorek, jak i w środę Amadeusz wygrał z Hubertem 2:1. Cieszy mnie to, bo w ubiegłym sezonie przez całe DMPJ zdobył dwa punkty, teraz ma już ich 16, do tego poza jednym wykluczeniem przez które stracił dwa punkty, za każdym razem dojeżdżał do mety. Patrząc na ostatnie lata widać progres i mamy nadzieję, że będzie to szło w tym kierunku - stwierdził menedżer.

Jeden wychowanek na pozycji juniora w klubie walczący z najsłabszymi to mimo wszystko nie jest szczyt marzeń gdańskiego szkolenia. - Nie zapominajmy o tym, że nie da się zawodnika stworzyć w tydzień-dwa, potrzeba do tego czasu. Jest grupa chłopaków mających po 13-14 lat, którzy bardzo dobrze wyglądają, ale trzeba poczekać na to, by wskoczyli do składu. Szukamy jeszcze uzupełnień składu, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Do tego potrzeba miesięcy - przyznał trener.

W zawodach klasy 250 cc jeździł ostatnio Mateusz Łopuski. - Teraz zgłosiliśmy dwóch chłopaków na licencję 250 cc - Antoniego Kawczyńskiego i Jakuba Kowalskiego, miała być ona 29 kwietnia, jednak tylko my zgłosiliśmy adeptów i egzamin odwołali. Szykowany jest też Kacper Król, może w maju zgłosimy trzech zawodników. Ja i Piotr Szymko staramy się ruszyć do przodu szkolenie, chcemy poczynić kroki, by szło to szybciej niż w poprzednich latach, ale trzeba do tego czasu. Jeśli chodzi o licencje 500 cc, jest trochę ciężej. Może w okolicach sierpnia doczekamy się jednego-dwóch zawodników, którzy zdadzą licencję, jednak nie będą oni jeszcze gotowi na ligę, po prostu będziemy mieli szerszą kadrę na zawody młodzieżowe, gdzie będziemy mogli wystawić pełny skład złożony z juniorów - opisał sytuację Eryk Jóźwiak.

A jak wygląda kwestia miniżużla? - Od początku kwietnia wystartowaliśmy z treningami na mini torze. Jest tam grupa trzech chłopaków w klasie 125 cc, gdzie zgłosimy drużynę, pięciu jeździ na mniejszych motocyklach. Powoli będziemy budować zaplecze. 15 maja są pierwsze zawody miniżużlowe w Bydgoszczy - podsumował Jóźwiak.

Autor: Redakcja