Eryk Jóźwiak i Jakub Jamróg po meczu z Trans MF Landshut Devils (48:42)

19.06.2022, 17:48

W niedzielnym meczu Zdunek Wybrzeże Gdańsk pokonało Trans MF Landshut Devils 48:42 i zgarnęło również punkt bonusowy. Spotkanie z urazami zakończyli jednak Victor Trofimov i Jakub Jamróg.

Eryk Jóźwiak (menedżer): - Viktor bardzo mocno uderzył głową o tor i stracił przytomność. Na szczęście szybko ją odzyskał, ale musiał pojechać na badania do szpitala. Trzeba mieć pewność, że oprócz głowy nie ucierpiała żadna inna część ciała, czy nie doszło do złamań. Zobaczymy jak się będzie czuł w najbliższych dniach i wtedy będziemy mądrzejsi. Na razie nie mamy jeszcze żadnych szczegółowych informacji na ten temat. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wieści ze szpitala. 

- Kuba był trochę szybszy i nie miał co zrobić z tą prędkością. Taki jest żużel. Przy jeździe w kontakcie takie rzeczy się zdarzają. Obyśmy wyszli z tego bez szwanku, bo za tydzień mamy bardzo ważny mecz z Falubazem i chcielibyśmy do niego przystąpić w pełnym składzie.W tym tygodniu nie będzie ligi szwedzkiej, więc mamy trochę czasu, by obu ich "ponaprawiać". 

- Męczyliśmy się strasznie. Diabły nam się bardzo mocno postawiły. Spotkanie kosztowało nas nie tylko dużo sił, ale i zdrowia. Jesteśmy na takim etapie, że musimy łapać jak najwięcej punktów. Bonusy stały się czymś więcej niż tylko dodatkiem. Musimy je zdobywać. Jest to nasz obowiązek. Fajnie, że wygraliśmy za trzy, bo jeśli nie zdobylibyśmy bonusa, to znów rozmawialibyśmy o niedosycie. Pracujemy dalej. Nie jest lekko, ale nikt nie mówił, że będzie.

Jakub Jamróg 9 (3,3,w,3,u)
: - Ogólnie czuję się dobrze. Najbardziej ucierpiało lewe kolano, rzepka została mocno stłuczona. Mam nadzieję, że nie jest to poważny uraz. Cóż, mogę tylko bardzo przeprosić Viktora, bo trochę przeszarżowałem w dziesiątym wyścigu, ale na swoje usprawiedliwienie muszę powiedziec, że trochę stanął w poprzek na tym wirażu, a ja byłem mocno napędzony i za bardzo nie miałem co zrobić z prędkością. Trzymał się kurczowo krawężnika, minimalnie się odsunął, a tor w Gdańsku jest dość wąski, przez co zrodziła się taka, a nie inna sytuacja. W kolejnym wyścigu jechałem z wielkim bólem. Czułem się jeszcze gorzej niż od razu po upadku. W piętnastym pojechałem na siłę. Nie wiem czy było to mądre, ale była to moja decyzja, natomiast przez ten ból nie mogłem płynnie wchodził w łuki, co zreszą było widać. Upadłem, ale na szczęście udało się uniknąć przerwania wyścigu, a Timo Lahti udźwignął ciężar i zrobiliśmy to, co zamierzaliśmy, czyli zgarnęliśmy bonus.

- Miałem bardzo dobrą prędkość i szkoda mi było przymknąć gaz i oglądać wyścig z tyłu. Zwracam też uwagę, że rywal nie zachowywał się zbyt fair, bo cały czas dojeżdżał mocno do płotu. Jest to bardzo niebezpieczne. Wystarczyło, żeby mnie lekko pociągnęło i obaj moglibyśmy wylądować na bandzie. Tak się po prostu nie robi. Nie mówię, że zawsze trzeba zostawiać drugiemu autostradę, ale nie można zamykać drogi w taki sposób. 

- Nie wiem czy będę gotowy na mecz z Falubazem. Mam nadzieję, że tak. Od jutra zaczynam wielką batalię o to. Dziś jeszcze nie ma dramatu, ale zazwyczaj następnego dnia człowiek czuje się dużo gorzej po czymś takim. Zrobimy badania i będziemy walczyć, żebym był w pełni dyspozycji. W tym momencie trudno mi jednak cokolwiek obiecywać.

 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

14.04.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 0 0 0
2 Innpro ROW Rybnik 0 0 0
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 0 0 0
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 0 0 0
5 Energa Wybrzeże Gdańsk 0 0 0
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 0 0 0
7 Texom Stal Rzeszów 0 0 0
8 InvestHousePlus PSŻ Poznań 0 0 0

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus