Okiem Prezesa (64): Rozwijajmy żużel

14.12.2018, 12:47

W ostatnim czasie praktycznie wszystkie polskie kluby żużlowe zostały ukarane za niewypełnienie obowiązków szkoleniowych. Ostatecznie kary zostały umorzone, a obowiązek szkolenia został przeniesiony na kolejne lata. W ocenie Tadeusza Zdunka, przymus szkolenia nie jest najlepszym pomysłem szczególnie, że zawodnicy nie mieliby gdzie jeździć.

Oczywiście trudno w jakikolwiek sposób polemizować z ideą szkolenia. Wiadomo, że to młodzi zawodnicy są przyszłością dyscypliny i kluby chcąc funkcjonować w kolejnych latach są niejako zobligowane do szkolenia. Jeśli zabraknie żużlowców, zabraknie naszego sportu. To nie podlega dyskusji. Jednak zastanawiam się czy obecny regulacja właściwie motywują do działania. Nakładanie kar finansowych to nie jest rozwiązanie, bo przecież w większości przypadków brak szkolenia wynika z braku funduszy klubów, a nie z niechęci do pracy. W mojej opinii musimy jako środowiska poszukać rozwiązania systemowego. Może należy stworzyć system szkolenia na przystosowanych motocyklach, jak dwuzaworowe Jawy?
 
Innym problemem jest brak w regulaminie odniesienia do sytuacji poszczególnych klubów. My jako jedyny ligowy klub mamy minitor i na nim szkolimy jako Wybrzeże. Żaden z pozostałych klubów startujących w lidze nie szkoli w ten sposób. Zgodnie z naszą fiozofią dzieci zaczynają proces szkoleniowy szybciej niż w innych klubach. Dłuższy czas oswajania z motocyklem pozwala im łatwiej wchodzi w kolejne etapy przygody z żużlem. Oczywiście nie wszyscy przechodzą cały proces. Przypadki są różne. Czasem nudzi się adpet, czasem rodzice, czasem wpływ ma sytuacja materialna, a czasem zdrowotna. Tego nie da się przewidzieć i obliczyć ilu chłopaków przejdzie cały proces. W ciągu trzech ostatnich lat doprowadziliśmy dziewięciu adeptów do licencji, głównie w klasie 125cc. Tylko ograniczenia wiekowe sprawiają, że ta grupa nie może na razie iść dalej. Regulamin wymaga od nas jednak wyszkolenia zaledwie jednego takiego adepta, dwóch w klasie 250cc i kolejnych w klasie 500cc. Biorąc pod uwagę 22 kluby w Polsce, mnożąc razy dwa, dodając że ktoś może wyszkolić więcej zawodników, wychodzi 50-60 nowych licencji na sezon. Co z nimi robić? Gdzie mają jeździć? Kto pokryje takie koszty?
 
W Polsce brakuje półamatorskich czy amatorskich klubów. Zawodnicy nie mają gdzie jeździć, wszędzie są różne obostrzenia, a brakuje torów amatorskich w małych miasteczkach. Przepisy o homologacjach ograniczają pasjonatów, którzy chcieliby zaistnieć. W Australii są tory mające słomę zamiast band i są tam rozgrywane zawody żużlowe. Jest za dużo przepisów, które ograniczają rozwój. W motocrossie są wprowadzone kategorie i dzięki temu więcej osób może uprawiać ten sport. Czemu tego nie ma w żużlu? Wydaje się, że oddolny rozwój i fascynacja tym sportem amatorów mogłyby bardzo mocno pomóc w rozwoju naszej dyscypliny.
 

Autor: Redakcja

Następny mecz:

14.04.2024, 14:00 / Gdańsk

Tabela:

msc drużyna M Pkt +/-
1 Cellfast Wilki Krosno 0 0 0
2 Innpro ROW Rybnik 0 0 0
3 Abramczyk Polonia Bydgoszcz 0 0 0
4 Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 0 0 0
5 Energa Wybrzeże Gdańsk 0 0 0
6 H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 0 0 0
7 Texom Stal Rzeszów 0 0 0
8 InvestHousePlus PSŻ Poznań 0 0 0

Social Media

Nasi Partnerzy

Sponsor Tytularny

Partnerzy Główni

Sponsor Strategiczny Plus