Okiem Prezesa (59): Jestem za standaryzacją sprzętu w żużlu
19.09.2018, 13:55
Sprzęt robi się w żużlu coraz ważniejszy. Zawodnicy często nie trafiają z trafnym wyborem kluczowych części i niczym nie przypominają siebie sprzed roku. Według Tadeusza Zdunka przydatna byłaby standaryzacja, zwraca też uwagę na pracę mechaników.
Sprzęt zawsze był w żużlu ważny, ale teraz stał się jeszcze bardziej istotny. Dla mnie połowa sukcesu, to właśnie sprzęt. Wielu zawodników z nim nie trafiło i niestety widać to po wynikach, które często są sinusoidą. Można to porównać do skoków narciarskich, gdy zawodnik wygrywa, skacze daleko, a potem nagle przestaje. W żużlu gdy ktoś trafi ze sprzętem, to jedzie bardzo dobrze.
Nieoceniona jest tu też praca mechanika, który jest niezwykle ważny. Większość żużlowców nie orientuje się mocno w sprawach technicznych i często bywa, że mechanik ustawia przełożenie zupełnie inaczej, niż myśli zawodnik i przynosi to sukces. Dlatego trzeba doceniać dobry team. W Gdańsku jest kilku bardzo dobrych mechaników, staramy się ich pościągać do zawodników jeżdżących w naszym klubie, by znów pracowali przy Wybrzeżu i obsługiwali tych, którzy nas reprezentują. To bardzo dobre, bo wówczas żużlowcy mają bazę w Gdańsku, a nie gdzie indziej. Ułatwia to kwestie logistyczne.
Jeśli chodzi o sprzęt to jestem zwolennikiem, by motocykle były ustandaryzowane, bo tuningi i ich koszty zabijają budżety zawodników i klubów w przypadku zawodników młodzieżowych. Ci co jeżdżą w Grand Prix niech mają większość dowolność, ale w lidze? To jak w o wiele bardziej popularnym GP2 i GP1. Udało się tam ustandaryzować silniki i zawodnicy jadą o wiele taniej.
Tadeusz Zdunek
Autor: Redakcja